Data: 2002-10-07 14:13:33
Temat: Re: przesadzam??
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Obecnie rośnie (a właściwie już wyrosło) pokolenie,
> które wyhodowano w przekonaniu, że jak nie będzie miało codziennie
polędwicy
> sopockiej i jajek z fermy ekologicznej, to zejdzie na całą gamę
strasznych
> chorób, a jak matka w ciąży nie będzie słuchać Mozarta, to dziecię
wyrośnie
> na seryjnego mordercę. Że zacytuję znajomego (ojca trójki synów):
"śmiech
> mnie ogarnia, jak czasem widzę, jakie cuda ludzie wyrabiają ze
swoimi
> dziećmi". Nie zrozumcie mnie źle - fajnie, że tamte czasy to już
przeszłość,
> że jest tyle fajnych gadżetów ułatwiających i uprzyjemniających
życie (sama
> jestem gadżeciarzem niepoprawnym), ale po pierwsze, fajnie, jak
człowiek
> sobie uświadomi, że to nie jest konieczne, po drugie - ciągle
jeszcze potrafi
> się cieszyć i docenić, że to jest.
Miło sie Ciebie czyta Jolu, ja wyrosłam za jeszcze głębszej komuny,
ale na szczęście nie przebywałam w dzieciństwie w szpitalu.
Rozumiem ze bez wielu rzeczy można się obejsć i ja i moje dzieci też
się obchodzimy, głównie z braku pieniędzy.
W czasie ciązy nie słuchałam Mozarta, jemy wszystko z normalnego
sklepu, nie robimy ze swoimi dziećmi cudów, nie pozwalamy im na
wszystko.
Dzieci są prawie zdrowe, gdyby nie to ze w szpitalu po porodzie
zarażono mojego Maćka WZW typu "B' i z tego powodu musi on mieć co
kilka lat robione diagnostyczne biobsje wątroby to wszystko byłoby z
jego zdrowiem absolutnie OK.
To co jest na prawdę potrzebne do życia nauczyłam się cenić w górach.
Na prawdę wystarczy woda i dach nad głową żeby wszystko było OK. A
ciepła herbata to już luksus.
Moje dzieci - z którymi sypiam po bacówkach - tez to wiedzą.
Ale co to ma wspólnego z tą całą dyskusją ?
Kiedy mogę być ze swoim dzieckiem w trudnych dla niego chwilach - to
dlaczego tego nie zrobić ?
Pobyt w szpitalu, mimo ze bytł dla nas wszystkich trudnym
doswiadczeniem - bardzo nas zbliżył ze sobą.
Moje dzieci są samodzielne, jeżdżą same na kolonie i obozy, chodzą w
nocy same po lesie, dają sobie radę w trudnych warunkach, ale wiedzą
ze w trudnych chwilach, własnie takich jak szpital - mogą na mnie
liczyć. Bo wtedy nie ma dla mnie ważniejszych rzeczy niż moje chore
dziecko.
Pozdrowienia.
Basia
KIedy można swojemu dziecku zapewnić w szpitalu
|