Kania wrote:
>
> Nie wiem... moze faktycznie przesadzam, a moze moj maz nie majac wlasnych
> dzieci nie czuje problemu?? Napiszcie co o tym sadzicie...

Bylam w szpitalu jako 11-letnie dziecko i w tym roku (khm,
dzieckiem juz dluuugo nie jestem).
Za kazdym razem bylo mi tam zle, samotnie. A nie bylam malutkim
dzieckiem.

Podczas pierwszego pobytu probowalam uciec ze szpitala.
Rodzice byli u mnie codziennie, bawilismy sie na oddziale
przednio, ale nie brakowalo mi uczucia osamotnienia.

Teraz tez ciezko bylo mi zasypiac, spac... Choc w skali oddzialu
towarzystwo na sali mialam przednie - m.in. dlatego, ze nikt nie
umarl.

Twoja corka ma 4,5 roku...
Moze nie musisz byc z nia non-stop, ale jesli masz potrzebe byc
do jej dyspozycji w tym czasie, to w pelni Cie popieram.

Dominika