Data: 2002-10-07 15:24:05
Temat: Re: przesadzam??
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sylwia Haliżak" <m...@p...onet.pl> napisał
> MOLNARKo, choćbyś miała nie wiem jak uporządkowane
> plany na przyszłość Twoją i Twoich dzieci, to nie jesteś w stanie
> przewidzieć tego, jakbyś się zachowała w razie, gdyby twoje dziecko
> musiało iść do szpitala.
Masz rację. Nie wiem jak będzie. Co więcej ... Wy też nie wiecie jak będzie
u mnie ;-)))
Mam tylko nadzieję, że nie zmienię się w rozhisteryzowaną i nie myślącą
logicznie kobietę stawiającą dziecko na najwyższym z możliwych piedestałów
(niech nikt tego nie odbiera do siebie ... zbieżność stanowczo przypadkowa
;-)))
> Dlatego może daruj sobie ten stanowczy ton.
Nie ma mowy. Tak się wypowiadam zawsze - nie widzę, żadnego powodu żeby
zmieniać to na potrzeby grupy.
> Pobyt w szpitalu jest ogromnym stresem zarówno dla dziecka, jak
> i dla rodziców.
W żaden sposób tego nie podważam.
Mówię tylko, że nie dla _każdego_ dziecka jest to tak makabryczny stres, że
nie będą potrafiły one przeżyć tego bez rodziców.
Tylko tyle ....
Jak rodzic może spędzać całe doby, chce i wie, że jego dziecku jest to
niezbędne - to niech nawet nie pyta tylko tak robi.
Jednakże jeśli ktoś ma wątpliwości i pyta ... to niech weźmie także pod
uwagę taką (całkowicie jak widac krańcową) opinię jak moja. Bo takie pytanie
sprawia, że inni moga się wypowiedzieć ;-))))))) rany .... jak ja uwielbiam
tą możliwość ;-))))
> I szczerze mówiąc nie wiem, czego nowego można się nauczyć w szpitalu.
> Bo jeśli chodzi o samodzielność, to wolę jej uczyć dziecko w domu,
> a w szpitalu to niech ono wie, że jestem i go nie zostawię.
A ja uważam, że można się nauczyć samodzielności.
I powiem też, że nigdy nie miałam poczucia, że ze względu na to iż byłam
sama w szpitalu nie mogę liczyć na moich rodziców i nie czułam się
"zostawiona".
Pozdrawiam
MOLNARka
|