Data: 2002-10-08 07:08:26
Temat: Re: przesadzam??
Od: "sveana" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Małgorzata Majkowska wrote:
> Wiesz - sądzę, że większość rodziców tutaj się wypowiadających to nie
> notoryczni histerycy i przewrażliwieni hipohondrycy. Sądzę, że mają
> poważne powody obawiać się "polskiej chorej służby zdrowia" bo mieli
> nieprzyjemność się z nią zetknąć. A gadki szmatki o starych dobrych
> komunistycznych czasach mają się do dzisiejszej rzeczywistości jak
> pięść do nosa. Tu nie chodzi o warowanie przy dziecku bo mu jest to
> potrzebne do szczęścia. Tu chodzi o opiekę i codzienną pielęgnację
> dziecka. Sądzisz, że jeśli maluch będzie chciał pić czy jeść to ktoś
> mu natychmiast poda butelkę czy talerzyk? Będzie nadzierał dzióbek
> póki nie nadejdzie godzina karmienia, a pani pielęgniarka nie będzie
> akuratnie zajęta w zabiegowym czy na izdebce. Myślisz że jak zarzyga
> sobie pościel czy zapaskudzi prześcieradło to ktoś w te pędy przyleci
> mu ją zmieniać? Jakoś nie wierzę w bajki o garbatym aniołku. Na
> Niekłańskiej miałam rzygającą córeczkę z wirusową biegunką. Na
> szczęście był z nią tata. No owszem była obserwowana - w trakcie
> "obchodu" czyli 2 x dziennie. W Bielańskim niemowlętom trzeba
> osobiście robić jedzenie. Jak się nie zrobi to będzie głodne :-)
> Trzeba mieć własne butelki, własną mieszankę, własny podgrzewacz itp.
> A do dyspozycji ma się kranówę, zaskorupiały od brudu czajnik i
> kuchnię pełną karaluchów. Totalny odlot:-) Ze starszymi dzieciakami
> jest mniejszy problem. Ale pani wydająca jedzenie miała czarne pazury
> i gmyrała nimi w garach. Taką łapą chlast kotleta na talerz ...
> Miodzio. Istna restauracja pięciogwiazdkowa :-) Na szczęście
> dzieciaki są bardziej wytrzymałe i mniej wrażliwe od nas i nie mają
> odruchu wymiotnego przy takich widokach. A może są po prostu głodne?
> W każdym razie przeżywają. Na takie drobiazgi jak gronkowiec złocisty
> w przewodzie pokarmowym, albo żółtaczka czy inne świństwo przecież
> nikt nie zwraca uwagi :-) Dłobnostka :-P A przy okazji - nie
> generalizuję. Ale z 4 placówek w których byłam z dziećmi jedynie 2
> powinny mieć jakie takie prawo funkcjonować.
Nie wycinam, bo nie wiem co wyciac..... Wlosy deba staja, jak sie to czyta.
To brzmi jak opis szpitala rumunskiego lub moldawskiego, albo jeszcze
gorzej.....
--
Pozdrowienia
Ania Björk
|