Data: 2002-10-08 09:16:17
Temat: Re: przesadzam??
Od: "Marta" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <s...@p...onet.pl>
> Niestety, nie wiem, jak jest w szpitalach dzisiaj. Wiem, że pięć lat temu,
w
> szpitalu długo siedziałam przy swoim dziecku. Także wtedy, gdy spało.
> Obserwowałam sobie oddział, tym uważniej, że mały jeszcze nie mówił...
sale
> były oddzielone szybami... i widziałam, jak podchodziły do cygańskiego
> niemowlęcia, przepraszając mnie, że jemu więcej czasu poświęcają, ale ono
takie
> biedne, nie odwiedza go matka... Na pokaz to robiły?
Piękne to wszystko co napisałaś (tzn. cała wypowiedź, a nie tylko ten
fragment).
Jeszcze odnośnie złego traktowania dzieci przez personel i korzyści z pobytu
rodziców - wierzę, że te wszystkie opisane np. prze Oleńkę czy Małgorztę
Majkowską makabreski zdarzają się w niektórych szpitalach, ale czy nie
wystarczy całodobowy nadzór jednego rodzica w sali z kilkorgiem dzieci?
Można się przecież umówić, że każdego dnia kto inny zostaje z dziećmi. Jakoś
mi się wierzyć nie chce, że ktoś nie zareaguje i nie wezwie pielęgniarki gdy
cudze dziecko np. zwymiotuje.
Marta
|