Strona główna Grupy pl.soc.rodzina przesadzam?? Re: przesadzam??

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: przesadzam??

« poprzedni post następny post »
Data: 2002-10-08 08:32:11
Temat: Re: przesadzam??
Od: s...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki


> > Nie wiem jak
> > inne dzieci, ale mój akurat pozostawiony bez rodziców jest
> > zdecydowanie bardziej samodzielny i co więcej cieszy się, że sam
> > sobie z problemem poradził.
>
> No wlasnie. Nie wiesz. Wiec nie generalizuj.

Ona pisze tu wyraźnie o swoim dziecku, a o co Tobie chodzi? Dlaczego próbujesz
jej wmówić, że generalizuje???

> > Tylko trzeba mu najpierw dokładnie
> > wytłumaczyć co będzie, czy i jak bardzo będzie bolało itd. itp. bez
> > kitów, że tylko zaswędzi - lepiej przesadzić z opisem spodziewanego
> > bólu.
>
> He he, nastraszyc a potem obserwowac, jak histeria sie zmienia w zdziwienie?
> Troche to sadystyczne.

Kto (prócz Ciebie) pisze o histerii?
Ja robię tak samo, uczciwie uprzedzam dziecko o bólu i w miarę możliwości
informuję jak bardzo będzie bolało. Coś, co znamy, o czym wiemy jest mniej
straszne. Wolę przesadzić, powiedzieć o najgorszym, niż w imię ograniczania
stresu OSZUKAĆ dziecko i stracić zaufanie.
Syn mi teraz ufa, wie, że go nie oszukuję, wie, że jeśli mówię, że nie ma się
czego bać, to rzeczywiście nie ma. Wie też, że strach np. przed dentystą jest
czymś normalnym, potrafi rozpoznać u siebie to uczucie i dzięki temu nie wpada
w panikę. Nie mam zamiaru oszukiwać go, że będzie tylko przegląd ząbków, jeśli
to ma być borowanie. Fakt, że o wiele trudniej namówić świadome dziecko do
tego, by usiadło w fotelu... Ale potrafię mu wytłumaczyć, dlaczego powinien to
zrobić. I robi to. Najwyżej płacę dodatkowo za dodatkowe pół godziny u
dentysty...

A Ty oszukujesz swoje dziecko, twierdząc przed szczepieniem, że nic nie będzie
bolało, tak? Zapewne zyskując łatwe doprowadzenie do przychodni (dzieciak nie
wie, co go czeka) fundujesz mu na przyszłość histerię na widok białego
fartucha. Bo on oszukującej go mamie nie uwierzy, że nie będzie bolało, nawet
jeśli to akurat będzie prawda.
Twój sposób jest bardzo humanitarny, ale wobec zwierząt prowadzonych na rzeź -
nie powinny wiedzieć, że zaraz umrą. Z tym, że one, w przeciwieństwie do
dzieci, nie zdążą się nauczyć, że to bujda. Wobec dziecka, które prawdopodobnie
przeżywać będzie taką sytuację jeszcze niejednokrotnie - to zwykłe oszustwo i
sadyzm.

Tę drugą część napisałam celowo w ten sposób. Grubo przesadziłam, podobnie jak
Ty. Jeśli Ty możesz sobie pozwolić na na sugerowaniu mnie i innym rodzicom,
wychowującym swoje dzieci najlepiej jak potrafią, że ich metody służą wyłącznie
ich wygodzie i zaspokojeniu popędów sadystycznych, to czemu ja mam tego nie
robić wobec Ciebie?

> > Podejrzewam, że gdybym koczowała z nim w szpitalu, to byłby
> > płacz i rozczulanie się nad sobą
>
> Osz kurde, a tego to my nie chcemy, najgorzej jak nam dziecko okazuje swoje
> uczucia, a twardziel ma byc, no nie?

Czyli wpadanie w histerię, gdy rodzic jest w pobliżu, jest wyłącznie wyrażaniem
uczuć? I nie ma nic wspólnego z pojawieniem się tych uczuć pod wpływem widoku
rodziców? A rozhisteryzowane przy rodzicach dziecko, podczas ich nieobecności
roześmiane i zajęte zabawą z dziećmi po prostu udaje, że się bawi, udaje, że
zapomniało o tęsknocie i smutku? No to nieźle udawałam, udało mi się oszukać
nawet siebie samą. Bo dojmujące uczucia smutku u siebie pamiętam jedynie po
odwiedzinach mamy, szczególnie, jeśli wpadła do szpitala na pięć minut.
Pamiętając swoje uczucia, jeśli będę w takiej sytuacji jak była moja mama, to
danego dnia w ogóle nie odwiedzę dziecka, uprzedzając o tym dzień wcześniej, a
wynagradzając to dłuższymi odwiedzinami dnia następnego. Nie jestem taką
sadystką, by rozbudzać niepotrzebnie uczucia żalu, jeśli można tego uniknąć.

> > Pierwszy pobyt (2,5 roczne dziecko, poważna operacja) był w Gdańsku
> > przy Kartuskiej - jeszcze przed remontem, syf straszny, ale młodemu
> > się podobało - zwłaszcza pierwszy posiłek który mógł zjeść
> > samodzielnie, do tej pory twierdzi, że najlepsze budynie dają w
> > szpitalu.
>
> Widocznie tylko to bylo ok i tylko to chce pamietac.

Skąd takie przypuszczenie? Jesteś tego pewna, że to Ty masz rację odnośnie
uczuć nie swojego dziecka, a nie jego matka?

> > Fakt, że tylko jedna matka była z dzieckiem 24h/dobę
> > (dziecko raczej umierało niż zdrowiało), było też sporo dzieci do
> > których rodzice przychodzili raz w tygodniu
>
> Tak, czytalam sobie w minione swieta Bozego Narodzenia jak to sie zwieksza
> ilosc hospitalizowanych dzieci w Polsce - po to, by rodzice mieli "troche
> wolnego". Ale czy to zjawisko nalezy pochwalac?

Co ma piernik do wiatraka?

> > i dwójka dzieci
> > oddziałowych (zostawionych po porodzie w szpitalu i tak parę lat tam
> > mieszkały),
>
> Fajny szpital, nie ma co, i przestrzegajacy przepisow!!!! (to byla ironia,
> jakby kto nie wiedzial)

To już w ogóle nie jest zrozumiałe...

> > więc my w porównaniu spędzaliśmy bardzo dużo czasu z
> > dzieckiem, ale było to średnio raptem 4-5 godzin dziennie.
>
> No fakt, w takim skladzie porownanie zawsze bedzie na Twoja korzysc. Kurcze,
> moze ja tez wysle malego na "szpitalne kolonie"?

W ogóle nie zrozumiałaś intencji. A na pewno zupełnie inaczej, niż ja. Czyli -
jeśli inni rodzice zostawaliby dłużej, to ja też, po to by dziecko porównując
swoją sytuację z sytuacją innych dzieci nie czuło się pokrzywdzone, bo zacznie
rozuczulać się nad sobą i samo wprowadzi się wtedy w kiepski nastrój.

Dla Ciebie ważny jest fakt, czy czujesz się dobrą matką, dla mnie, czy robię
wystarczająco dużo dla dobra dziecka. Wystarczająco dużo, adekwatnie do
sytuacji. A nie - jak najwięcej, nawet kosztem dobra innych dzieci na sali.

A swoje pobyty w szpitalu faktycznie wspominam podobnie jak kolonie. No, ale to
podobno dlatego, że to były stare, dobre, komunistyczne czasy...
Niestety, nie wiem, jak jest w szpitalach dzisiaj. Wiem, że pięć lat temu, w
szpitalu długo siedziałam przy swoim dziecku. Także wtedy, gdy spało.
Obserwowałam sobie oddział, tym uważniej, że mały jeszcze nie mówił... sale
były oddzielone szybami... i widziałam, jak podchodziły do cygańskiego
niemowlęcia, przepraszając mnie, że jemu więcej czasu poświęcają, ale ono takie
biedne, nie odwiedza go matka... Na pokaz to robiły?

Może rzeczywiście kwestia szpitala, szczęścia na jaki szpital się trafi? No to
napiszę, z których szpitali mam takie dobre wspomnienia: Omega (2 razy) i
szpital na ul. Komarowa w Warszawie, oraz szpital w Nowym Dworze.
Ze szpitala na Brudnie w Wa-wie (porodówka) mam kiepskie wspomnienia. I
wrażenie, że gdzie jest rodzic, tam personel czuje się zwolniony z obowiązku
opieki nad dzieckiem.

> --
> Pozdrowienia
> Ania Björk

Sadira



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
08.10 Oleńka
08.10 Marta
08.10 sveana
08.10 Basia Zygmańska
08.10 Marta
08.10 Ula Michta
08.10 Ula Michta
08.10 Ula Michta
08.10 Ula Michta
08.10 Ula Michta
08.10 Sandra
08.10 Sandra
08.10 JoJo
08.10 agi ( fghfgh )
08.10 JoJo
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem