Data: 2004-06-04 08:54:37
Temat: Re: puszystosc - punkt widzenia
Od: "jangr" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Można oczywiście się rozbrajająco uśmiechać i wymyślać
> > fajne slogany, że kochanego ciała nigdy za wiele, i tym podobne,
> > ale niechlujstwo jest zawsze tylko niechlujstwem.
> No widzisz to nie jest taka prosta sprawa , problem otyłości jest znacznie
> bardziej złozony , niechlujstwem to jest postawa ludzi odpowiedzialnych za
> propagowanie tak zwanego "zdrowego odżywiania" powodują oni uzaleznianie
> się ludzi od cukru , a potem kolejne odchudzania dietami niskokalorycznymi
> wpędzają prawie wszystkich odchudzaczy w kłopoty z rozregulowaniem
> metabolizmu , co po kilku latach huśtawki wagowej sprawia ze tyją już od
> patrzenia na jedzenie ;) a ciągle chodzą głodni ;(
> Slawek
Jestem "za" a nawet "przeciw". :-)
Miałbyś rację, ale do wczoraj.
Dziś mechanizmy tycia i chudnięcia są bardzo dobrze poznane.
Niestety, spośród znanych mi osób z nadwagą lub wręcz
chorobliwie otyłych żadna z nich nie przejawia żadnego
zainteresowania schudnięciem. Nie i już. A przecież ten temat
i zdobywanie informacji powinny być obowiązkowe dla takich osób.
Ktoś np. budujący dom musi się orientować w temacie, czytać,
rozpytywać, myśleć na ten temat.
Chcący schudnąć też musi być na bieżąco. Chyba, że nie chce,
a zamiast tego wymyśla jakieś bzdety o "kochanym ciałku ...".
Wiem, co mówię. W zasadzie chudnięciem są zainteresowane
głównie młode dziewczyny, które są już i tak chude jak szparagi. (!)
Jak na ironię.
Janusz.
|