Data: 2004-09-19 22:11:03
Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cikur6$ihp$1@inews.gazeta.pl...
> Dobrze..to co powiesz np o takiej historii:
> "była sobie para...bardzo zakochana w sobie - on czuły, dobry,
> poczciwy...ona również delarująca na kazdym kroku miłość
Czy tu nie masz odpowiedzi na później postawione pytanie? Piszesz ona
deklarująca miłość, dla mnie to już to informacja, która sprawia, że się
zastanawiam....- kocha czy deklaruje,że kocha- a to kolosalna różnica...
> przywiązanie-wszystko układało sie między nimi wspaniale.....razu pewnego
> ona poszła na imprezę sama-on akurat nie mógł pójść-zwykle razem chodzili
na
> tego rodzaju imprezy ale tym razem wyjątkowo musiał w ważnej sprawie
> wyjechać....było troszkę alkoholu, miła atmosfera, nawinął sie jakis inny
> miły, przystojny chłopak i ona dała się porwać "nastrojowi chwili" i
> przespała się z nim ot tak spontanicznie-może troszke dlatego, ze chciała
> sprawdzic "jak to jest z kimś innym", moze dlatego, ze ten inny był
naprawdę
> przystojny i zainteresowany jej zdobyciem-cholera wie....".
> Teraz przedstaw mi winę "zdradzanego".
Wina zdradzonego- nie miał jasności jak jego żona( narzeczona, dziewczyna-
to nie jest dla mnie jasne) reaguje na alkohol. Byc może nie byli
wystarczająco często w takiej sytuacji razem. Gdyby miał świadomość, że np
taka sytuacja działa na nią pobudzająco- (zaczyna wyzywająco się
zachowywać), z własnego doświadczenia to byłby skończonym głupcem ryzykując
jej wyjście w mieszane towarzystwo!!!
Gdy zwykle na imprezach zachowywała się normalnie. (Wybacz- pójście po
jednej do łózka z facetem bo alkohol i jest miły- to nie jest dla mnie
normalne zachowanie) i coś takiego się przytrafiło to zgaduję, że cos nie
gra w sprawach seksu u nich. U tu jest grzech zaniedbania- facet nie czuł,
nie widział, może nie chciał widziec, że jej nie jest może tak super ekstra
jak on sobie wyobraża. Może obracał się do ściany i zasypiał?
Jest oczywiście wersja, że on nic nie jest winny a ona wpadła w sidła
Casanovy- ale mało prowodopodobna.
W pewnym wątku bardzo broniłam wspólnych małżeńskich wyjść między innymi po
to aby wiedzieć czego możesz się spodziewać po ludziach z którymi spotyka
się partner. Jacy są- według mnie to ważne.
Kaśka
|