Data: 2004-09-20 05:00:26
Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cil7uc$a1u$1@inews.gazeta.pl...
> > Widać, ze dajesz wymyślony przykład...
>
> To się zgadza-przykład był wymyślony ale o podobnych historiach słyszałem
i
> słyszę już nieraz. Ludzie bywają niestety okrutni, niegodziwi, nieuczciwi,
> niesprawiedliwi, niewdzięczni....jak już mówiłem nie mam na tyle
czelności,
> by mówić o jakiejkolwiek winie kogoś, kto stał się ofiarą niegodziwości,
> nieuczciwości itd...Chyba, ze przyjąć iż wiara w drugiego człowieka,
> zaufanie czy też czasem naiwne ale szczere podejście do kwestii miłości
mogą
> byc pojmowane jako "wina"....
Budując ten przykład zapomniałeś o czymś:
Możę to on tylko deklarował miłość a tak naprawdę pochłonięty był zupełnie
czym
innym. Może pojechał na to spotkanie mimo że dla niej to było bardzo
ważne,'
może tak jak piszesz jesteśmy w stanie zauważyć nadwyrężenie związku
poprzez chwilowe potknięcie. A tak naprawdę to ten związek się kruszy
zupelnie z innego powodu co gorsza od środka.
Jacek
|