Data: 2004-09-20 09:45:04
Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cim812$19f$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Powinna mieć odwage powiedzieć mu przed faktem- a jeśli jej nie ma to
się
> > nie spotykać.
>
> ale dlaczego sie nie spotykac? bo maz sie zdenerwuje?
> to znaczy ze to maz ma problem z zadroscia
Bo to jest jej mąż i jego zazdrość nie może być tylko Jego problemem a jest
ich wspólnym problemem. Bo jej zależy aby było w jej małżeństwie dobrze i
nie chce męża denerwować a chce rozwiązać problem. Działanie potajemnie, po
kryjomu jest ogromnym błędem. Nie ma usprawiedliwienia dla takiego lenistwa
moim zdaniem. Bardzo chce pójść- ale boję się powiedzieć mężowi. No to mu
nie powiem i pójdę! To nie da nigdy dobrego efektu- ale mam odwagę i
przekonanie, że nie robię nic złego, staję twardo i klaruję..... wiem, że
jestes zazdrosny, wiem, że Cie to męczy, ale potrzebuję tego spotaknia aby
powyjaśniac kilka spraw. I co On może wtedy zrobić w najgorszym wypadku?
Wrzeszczeć- no to powrzeszczy ale przeciez nie przywiąże do krzesła
A co o wiele ważniejsze- jak Ona wróci to mogą o tym porozmawiać-
i takie chodzenie na palcach
> wokol niego wcale mu nie pomoze uswiadomic sobie ze ma problem i zeby cos
z
> tym zrobic
Oni mają problem. Nie tylko on. Ona nie może wzruszyć ramiona i powiedziec
to Twój problem, radź sobie- przecież są małżeństwem.
>
> >Jeśli nie miała żadnych nieczystych intencji i kierowała nią
> > ciekawość to nie miała nic do ukrycia i koszty nerwów męża byłby do
> > zaakceptowania.
>
> dla niej jak widac nerwy meza nie byly do zaakceptowania i chciala tego
> uniknac
> zgadzam sie ze zrobila to niefortunnie
Tu jest ten punkt w którym się różnimy. Ty uważasz, że ona chciała
oszczędzić męzowi nerwów (taka troskliwa....!) a ja, ze nie miała czystych
intencji, sama nie wiedziała co z tego wyniknie i to spowodowało brak odwagi
w postawieniu sprawy jasno.
Kasia
|