Data: 2014-10-22 22:51:34
Temat: Re: ratowanie kapusty
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 22 Oct 2014 22:20:15 +0200, Krycha napisał(a):
> O to szkoda, bo ja dla tej witaminy C kiszę kapustę.
> Twisty są poręczniejsze bo małe. A chcę mieć porcje na jeden lub dwa razy.
Też tak chciałam, ale siłą rzeczy już nie kiszę w twistach, bo mnie krew
zalewa z tymi pokrywkami - w końcu wypraktykowałam, że napoczęta większa
porcja, byle dobrze ubita i w miarę zanurzona w solance, trzyma się bardzo
dobrze, jeśli jest trzymana w lodówce. Tak więc zużyje się ją spokojnie na
surowo w ciągu kilku (nawet do 10) dni. Kiedy wydaje się, że dłużej już nie
wytrzyma, można zrobić z niej gotowane danie - zupę (kapuśniak, zarzucajkę
- tę drugą uwielbiam), kapustę zasmażaną lub farsz do pierogów choćby, nie
zmarnuje się, a swoją warto mieć zawsze, niekoniecznie tylko do używania na
surowo.
> W zeszłym roku, aby nie było kontaktu kapusty z plastikiem i
> ewentualnego rdzewienia metalu, nakładałam folię spożywczą
> i a na to dawałam zakrętkę.
Też to robiłam i nici z tego - zawsze jakoś podcieknie i rdzewieje.
> Ale w wielu słoikach kapusta zaczęła szarzeć i tracić na smaku i
> wartości. "Dostało" powietrza.
> Dlatego w tym roku zrezygnowałam z tego zabiegu chroniącego zakrętki.
>
> Dziękuję za dobrą radę. Zapiszę sobie, aby skorzystać w przyszłym roku.
Na zdrowie :-)
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
|