Data: 2009-08-25 07:22:35
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Od: "Chiron" <c...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
news:h6v7le$npu$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@...pl> napisał w wiadomości
> news:h6v5gf$ptt$1@node2.news.atman.pl...
>
> > A co z buddyjską koncepcją dobra i zła? Jak bardzo różni się od
> > chrześcijańskiej? Czy nie tu właśne widać największe różnice pomiędzy
tymi
> > religiami? Dla chrześcijanina najważniejsza jest miłość. Co jest
> > najważniejsze dla buddysty?
>
> Z mojego punktu widzenia najtrudniejsze do pogodzenia, koncepcyjnie,
> jest to,o czym była mowa wcześniej - koncepcja Boga Osobowego
> a podstawowa w buddyzmie koncepcja wspólzależnego powstawania
> formy i pustki.
>
> Natomiast w kwestiach praktycznych, szczególnie jeśli spojrzeć
> na chrześcijaństwo szeroko (czyli włączyć np. obrządek wschodni),
> odnoszących się do praktyki ludzkiego życia i postępowania - różnic
> nie można uznać za fundamentalne. Buddyści zamiast 'miłość' wolą
> mówić 'współczucie', 'współodczuwanie'. 'Miłość' wydaje się z punktu
> widzenia buddysty zbyt mocno obciążona skojarzeniem z relacją
> typowo ludzką, jednak dość ograniczoną - a bardziej chodzi
> tu o coś mniej uwarunkowanego, mniej uzależnionego od konkretnych
> 'osób, które darzymy szczególną miłością'. Taka ludzka miłość
> jest pewnym punktem wyjścia, naszą naturalną zdolnością (np.
> miłość matka-dziecko), ale w perspektywie chodzi o to, by w każdej
> czującej istocie dostrzegać ziarno świadomości, które jest podobnie
> jak my, uwikłane w cierpienie.
> Z ludzką miłością są oprócz współczucia związane inne atrybuty,
> jak otwartość i zaufanie - te aspekty również w buddyzmie są
> ważne, szczególnie w relacji uczeń-nauczyciel, czy jako metody
> wspierające działania na rzecz innych.
No, Redarcie- miłość to nie zakochanie:-). Czym jest ona- IMO świetnie
oddaje List ś.Pawła do Koryntian (wiesz, o czym piszę?). Miłość to coś, co
istnieje NIEZALEŻNIE od ludzi. Możemy się na nią po prostu otworzyć- i to
wszystko. Niestety- wielu ludzi o tym nie wie...Mnie bardzo nie pasuje
koncepcja, z którą spotkałem się u buddystów (to, do czego się nie
odniosłeś): nie ma dobra i zła. To człowiek nadaje temu znaczenie. A dla
mnie to nie do przyjęcia
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|