Data: 2009-08-25 08:30:00
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h7051h$ns0$1@news.onet.pl...
>
>> No, Redarcie- miłość to nie zakochanie:-). Czym jest ona- IMO świetnie
>> oddaje List ś.Pawła do Koryntian (wiesz, o czym piszę?). Miłość to coś,
>> co
>> istnieje NIEZALEŻNIE od ludzi. Możemy się na nią po prostu otworzyć- i to
>> wszystko. Niestety- wielu ludzi o tym nie wie...Mnie bardzo nie pasuje
>> koncepcja, z którą spotkałem się u buddystów (to, do czego się nie
>> odniosłeś): nie ma dobra i zła. To człowiek nadaje temu znaczenie. A dla
>> mnie to nie do przyjęcia
Powiem też inaczej: koncepcja obiektywnego dobra i zła już w samych
problemach tego świata napotyka na wiele problemów, ale nie będę
rzucał przykładami z tej 'sfery egzystencji', bo bardzo łatwo o dyskusję
niuansalną. Spróbuję bardzo konkretnie zarysować problem z innej sfery,
co niejako obrazuje, jakiej perspektywy spojrzenia na świat 'wymaga się
od buddysty'.
Przykład nieco drastyczny.
Mam w moim stawie żaby i niejedna ropucha się przez niego przewija.
Te całkiem miłe (np. w dotyku ;) płazy są regularnie atakowane
przez masę pasożytów. Jeden z nich, bardzo popularny, jest jednocześnie
bardzo paskudny. Nazywa się 'Mucha ropuszanka' (Lucilia bufonivora)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mucha_ropuszanka
Zdjęcia zaatakowanych płazów w ostatniej fazie (drastyczne) proponuję
szukać w necie na własną rękę. Każdy, kto wie, jak powinien wyglądać
zdrowy nos ropuchy, będzie przy pierwszym spotkaniu 'porażony'.
Obserwuję to bardzo często. Szacuję, że u co drugiej spotkanej ropuchy.
Co jest dobre, a co złe ?
- czy czerw czyni zło ?
- a ropucha - przecież to jest drapieżca. Całe życie żywi się owadami.
Czy ropucha czyni zło ? A może ropucha czyni krzywdę, ale niekoniecznie zło
?
A może krzywda jest zawsze tożsama ze złem ?
To co wyżej, moża sobie jednak odpuścić i zadać pytania bardziej wprost,
bez koniecznosci kategoryzowania na 'dobro' i 'zło':
- czy mam pozostać biernym, czy aktywnym ?
- jeśli aktywnym to jaką postać ma przyjąć ta moja aktywność ?
Jedno jest pewne: w rozumieniu buddysty, rozwijanie współczucia
na pewnym etapie jest związane m.in. z takim otwarciem, by tego typu
kwestie, problemy i spojrzenie na cierpienie 'w innych sferach egzystencji'
przynajmniej zauważyć. Kwestia pozostania 'aktywnym' w tej sytuacji
również - ale to daleko wykracza poza koncepcje i dogmaty. Dominującymi
tu wyznacznikami działania są: osobiste doświadczenie, poczucie głębokiego
związku z naszym otoczeniem i poczucie osobistej odpowiedzialności
za swoje działania.
Koncepcja ta nie jest obca chrześcijaństwu - ale nie jest to to, z
czym spotykamy się 'w wydaniu potocznym'.
|