Data: 2008-10-27 19:44:15
Temat: Re: robić raban czy dać spokój?
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid pisze:
> oznacza stratę połowy dochodów z miesiąca. Praca za granicą we wcale nie
> tak cudownie opłacanym zawodzie
W Niemczech? Jako jedyni chyba nauczyciele w Europie są zadowoleni. Wiem
z pierwszej ręki tzn, od niemieckiego nauczyciela.
> w okresie mocnej złotówki, minus koszt
> transportu, opłacenia mieszkania i wyżywienia... ile mogła zarobić na
> czysto?
Jestem w stanie wyobrazić sobie milion sytuacji - np. rodzina na
miejscu, zakwaterowanie zapewnione przez szkołę, transport z kimś na
spółkę itd.itp.
> Jakiś sens ekonomiczny widzę w przypadku lewego zwolnienia, ale
> wierzysz, że wtedy chwaliłaby się dzieciom w szkole?
Różne mogą być powody chwalenia się. Może myśli, że praca za granicą
robi jeszcze na kimś ogromne wrażenie. ;) Zresztą czy w ogóle musi coś
dzieciom mówić/tłumaczyć się nauczyciel na temat swojej nieobecności?
Ale zostawmy to, nie wiemy jak było naprawdę.
Jeśli robiłabym raban to głównie po to, żeby zapewnić porządne
kształcenie dziecku, a nie udupianie pani nauczycielki. Zauważ zresztą,
że staram się być obiektywna - nie widzę niczego złego w tym, że jako
Litwinka uczy języka obcego. IMO to nie ma większego znaczenia, z jaką
naleciałością będzie ten język obcy, jeśli w ogóle z jakąś będzie. To
jakiś polski nacjonalizm, że podoba nam się bardziej polskie
zniekształcanie języka, śmieszne to to.
I tak naprawdę (będę tutaj jakąś heretyczką), ale uważam, że
demonizowanie znaczenia poprawnego akcentu i wymowy, zwłaszcza w
przypadku angielskiego, jest niepotrzebne. I tak po angielsku głównie
rozmawia się z nie-Anglikami albo Anglikami mówiącymi i tak nie British
English, więc po kiego grzyba aż tak się tym przejmować.
> Jesteś w prawie wyłącznie przy założeniu, że owa praca faktycznie miała
> miejsce, w co nie wierzę, nie ze względu na wrodzoną naiwność i wiarę w
> nieskazitelność ludzi wykonujących ten zawód. ;) Ta pani musiałaby być
> ekonomicznym analfabetą lub gadatliwym głupolem, żeby taki numer wykręcić.
Wiesz co, ja niestety wierzę, bo mam kombinującą podobnie koleżankę.
Ewa
|