Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!not-for-mail
From: "proxy11" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: rozwód a dzieci...
Date: Fri, 14 Jan 2005 11:00:56 +0100
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl
Lines: 47
Message-ID: <cs858q$c$1@korweta.task.gda.pl>
References: <6...@n...onet.pl> <cs5nrm$hki$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: babe-pig.chem.univ.gda.pl
X-Trace: korweta.task.gda.pl 1105696858 12 153.19.29.6 (14 Jan 2005 10:00:58 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 14 Jan 2005 10:00:58 +0000 (UTC)
X-Original-Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MSMail-Priority: Normal
X-Organization-Notice: Organization line has been filtered
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:69651
Ukryj nagłówki
Myslę, że w dyskusji z Panem Dariuszem zabrakło zaakcentowania tego, że
ważny jest człowiek.
Czyli człowiek, a człowiek to nie tylko dziecko ale i rodzice, ojciec,
matka. Człowiek w tym co
robi powinien, ma prawo i obowiązek zachować swoją godność. Może dam
przykład z tego
co mi opowiadała moja babcia. W dawnych czasach na przełomie 19 i 20 wieku,
kiedy
ludzie byli bardzo wierzący ale i wybitnie honorowi i mieli poczucie własnej
godności,
małżeństwo, w którym małżonek lub małżonka podniosły rękę na drugą osobę,
zwykle
kończyło się natychmniast. Ja myslę, żę obecnie zapominamy o tym (co było
uwypuklone na
ostatnim Soborze), o dobru człowieka. Tym dobrem jest poczucie, szacukne do
siebie. To nie
może być mniej ważne od czegoś innego. W końcu nie od dzisiaj się mówi
(zwłaszcza w Kościele), że
to człowiek jest Świątynią. Nie można więc poświęcić siebie dla dobra np.
dziecka. Oba
dobra są równorzędne i sytuacja, w której trudno jest oba pogodzić, jest
niezwykle trudna,
i wybory tu są niezwykle trudne. Z tego co wie, to jest właśnie wykładnia
Kościoła, której
to jak widać, Pan Dariusz nie zna (bo nie chce mu się np. czytać i wiedzieć
z tego co się dzieje
w Kościele, a przecież Sobór był chyba z 40 lat temu!). Wtedy pracowały
różne komisje
a wypracowany pogląd i tak nie został w 100% przyjęty, przedstawiony i tak
jest bardziej
konserwatywny. Więc Panie Dariuszu, nie zapominajmy o cżłowieku i nie czyńmy
z rodziców
niewolników dzieci. Bo jeśli po drodze zaprzepaszczone zostaną inne, ważne
rzeczy, to co
zostanie z takiego człowieka (rodzica)? Maszynka do wychowywania dzieci?
Jeśli zabraknie
własnej godnośći to czego dziecko się nauczy w życiu. A no tego, że własna
godność nie jest
ważna. A konsekwnecje tego są o wiele bardziej złe niż trwanie w złym
małżeństwie.
Czego zrozumienia Panu Dariuszowi życzę.
proxy
|