Data: 2005-01-15 09:55:52
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał
w wiadomości news:csaio5$oua$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Tamta sytuacja jest inna. Tam mąż porzucił rodzinę.
>
> O, podwójna moralność?
Nie podwójna. To Bridget chce rozwodu, a nie mąż. Gdyby mąż odszedł, wtedy
rozmowa z nią o trwałości małżeństwa nie miałaby sensu,
tylko z jej mężem.
> Roumiem, ze jeśli bzykałby panienkę na boku i wracał do domu, odnosząc
> prawie całą pensję (jedyny gest wyrażania miłości w niektórych kręgach),
> to wszystko byłoby w porządku i dziecko miałoby pełną rodzinę.
Nie byłoby w porządku. Zdrada jest złem.
> Nieprzebaczona zdrada małżeńska, mój drogi, jest uznawanym przez prawo
> kanoniczne powodem do separacji.
Do separacji, ale nie rozwodu.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|