Data: 2005-01-15 17:15:30
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "gawus" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A skąd możesz to wiedzieć?
> Zarzucasz mi niewiedzę, a sama wygłaszasz tezy bez wiedzy na jej temat.
> Różnica jest tylko taka, że popierasz rozwód.
A ty nie.
No i co z tego? Czy popieranie rozwodu jest gorsze od niepopierania??
A skad ty mozesz wiedziec jak jest lub bylo? Czy nie napisala, ze bylo zle?
Ze jest nadal.
I ze wedlug niej oraz potem juz wedlug niego nie ma szans na kontynuowanie
tego?
Oczywsice, ze znamy tylko jedna wersje zdarzen.
Ale czy autorka nie wspomniala tez, ze maz rowniez postanowil zakonczyc ten
zwiazek?
Wiec skoro tak - to znaczy, ze nie zastanawiaja sie "czy?", tylko juz nad
innymi sprawami, np. nad tym co i jak zrobic, zeby nie ucierpieli na tym
niewinni.
I o to pytano na poczatku.
--
pozdr.
gg
|