Data: 2008-10-30 21:26:20
Temat: Re: rytuały
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy konieczność rezygnacji z rytuału jest związana z obniżeniem nastroju?
Jeśli tak, to po prostu nic innego jak zwyczajne natręctwo.
--
CB
"medea" <e...@p...fm> napisał(-a)
w wiadomości news:ge7tfs$qg7$1@nemesis.news.neostrada.pl:
> Przypomniał mi się jeden profesor, nieżyjący już zresztą. Koleżanka
> zapomniała indeksu i musiała przyjść po wpis zaliczeniowy z wykładów.
> Zapukała, profesor był u siebie, powiedziała, że przyszła tylko po
> wpis. A on na to ze spokojem: "proszę przyjść za 15 minut, o tej
> porze piję herbatę".
> Śmiałyśmy się niesamowicie wtedy z tego, wyobrażając sobie, jak musi
> mieć cholernie poukładany dzień od początku do końca i że w życiu nie
> zdarza mu się nic nieoczekiwanego.
>
> Teraz ludzie, którzy mają swoje małe albo większe rytuały wydają mi
> się strasznie interesujący.
> To chyba pomaga żyć. Tacy ludzie na pewno nie mają problemu z
> wypełnianiem obowiązków (np. z napisaniem pracy magisterskiej, jak
> kilka wątków wyżej).
|