Data: 2008-10-31 11:52:36
Temat: Re: rytuały
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ładnie napisane.
W ten sposób rytuały zrobiły sie bardziej pojemnym pojęciem niż
można było przypuszczać. ;)
Wędkowanie, picie herbaty o 5pm - rozumiem że to klasyczne
rytuały?
Ale co ma do tego kąpiel dzieci o stałej porze, mycie im zębów,
albo choćby posiłki, lub jakikolwiek inny "rytuał"?
Przecież dzieci zwykle starają się wymigiwać się od mycia się
i jedzenia o stałych porach o ile tylko mogą... o ile wiem,
i w zasadzie dla dzieci stała pora (czy w ogóle pojęcie czasu)
nie jest tutaj zbyt istotna.
Nawet w czytaniu bajek nie chodzi o stałą porę, czy przywiązanie
do jakiegoś-tam rytuału, ale o zwykłe odwleczenie nieprzyjemnego
momentu kiedy trzeba iść już spać IMHO, z wykorzystaniem
dobrze znanej i dobrze działającej metody.
W zakresie poczucia bezpieczeństwa dziecku więcej może dać
zgoda na spanie bez kąpania się, niż rytualna kąpiel.
A zatem niejako: gdzie Rzym, a gdzie Krym? - możnaby rzec.
Generalnie: mówienie o potrzebach w zakresie rytuałów w przypadku
dzieci i gloryfikowanie ich wydaje mi się naciągane.
Dziecko potrzebuje czuć [i wiedzieć], że dla rodzica jest bardzo,
bardzo ważną istotą i to wystarcza mu do wyrabiania sobie poczucia
bezpieczeństwa, a jeśli ma ku temu okazję przede wszystkim /tylko
przy okazji i w formule rytuałów, to wydaje mi się to ograniczone dość
[delikatnie mówiąc].
--
CB
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:geepv7$n3a$1@news.onet.pl...
> [...]
> Zewnętrzne rytuały są ściśle zwiazane z tą cyklicznością, w szczególności
> w rzeczywistości życia codziennego, która często 'ma za nic' nasze
> indywidualne
> cykle i nas 'bombarduje' wg. swoich reguł - przystąpienie do picia
> herbatki
> jest pewną reakcją obronną, wyrazistym sygnałem 'synchronizującym' nasz
> cały organizm, by psychicznie, intelektualnie i fizycznie spoczął w jednym
> miejscu.
> :)
|