Data: 2015-06-21 12:21:55
Temat: Re: rzodkiew
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
>> Nie chodziło mi o oprawców prac dyplomowych, które są robione pod jeden
>> sztrychulec, tylko albo o stargo rzemieślnika, który skórą potrafi
>> obciągnąć, a nie tylko ją zedrzeć, albo "przemysłowców", którzy też
>> muszę kombinować jak koń pod góre, bo wymagania klientów bywają dziwne.
>>
>> A co to za książka (odpowiedź może pójść inną drogą)? W razie czego,
>> mogę nawet muzealników uruchomić, choć dawno kontaktów tam nie miałem.
>> Tamtejszy spec robił mi kedyś mapę -- wyglądała jak połtora nieszczęścia,
>> po konserwacji wyszła nówka sztuka. Mnie to nawet takie rzeczy za darmo
>> robią (bo mnie to cóś kurna wszyscy lubiom).
>
> Nie martw się, nie wszyscy.
Wśród oprawców, czy w ogóle?
Jarek
--
Bardzo ładnie umiał oprawiać książki, ale trzymał je długo, bo musiał
przeczytać każdą książkę, jaką miał w oprawie. Gdy oprawionej książce
dawał czarny sznyt, to już można było wcale jej nie czytać, bo zaraz
było wiadomo, że powieść zakończyła się bardzo smutno.
|