Data: 2003-05-05 16:13:59
Temat: Re: samobójstwa......
Od: "tdrk" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> no dobra, ale czy wyobrażasz sobie przygotowywanie się do ... samobójstwa?
> przecież to jest śmieszne. ta oczywiste, że jeżeli ktoś od dłuższego czasu
> "zastanawia się" na samobójstwem, to nieumyślnie w głowie "planuje" swoje
> poczynania. i wydaje mi się, że własnie dlatego, "te samobójstwa" są
> bardziej skuteczne.
Tak wlasnie pisalem. Ale jesli ktos pod wplywem impulsu polyka pudelko
srodkow nasennych nie myslac o tym, ze za kilka minut rodzice wroca z pracy,
to zachowanie takie trudno uznac za poprzedzone przygotowaniami. No chyba,
ze chce byc odratowany.
> i jeszcze jedno, jak można świadomie zdecydowac się na
> własną śmierć. rozumiem, że są chwile w życiu każdego człowieka, kiedy
> "mamy dość", ale nie musimy od razu skakać z przysłowiowego mostu! a
> rodzina, bliscy? jak można wszystko ot tak zostawić? tylko dlatego, że
"nie
> mamy już do tego wszystkiego siły" ? nie, to nie ma sensu,
Ja tez nie bylem nigdy w takim stanie, ale najwidoczniej jest to mozliwe.
Nie wszytkie swiadome zachowania czlowieka sa sensowne. W czlowieku toczy
sie gra pomiedzy jego uczuciami i swiadomoscia. Jedno moze wplywac na drugie
i to na rozmaite sposoby. ZADEN czlowiek nie jest w pelni swiadomy, a tym
bardziej swiadomy swojego zachowania.
>dlatego cieszę
> się, że nie musze się nad tym zastanawiać, i dodatkowo, ogromnie
współczuję
> tym ludziom, którym się nie powidło, i ich rodzinom bo to straszny cios,
> niemal w plecy!
Wspolczujesz tym osobom, ktorym nie powiodlo sie samobojstwo, czy tym,
ktorym nie powiodlo sie w zyciu?
> pozdr, venus...
Tez pozdrawiam.
|