Data: 2002-05-13 07:54:55
Temat: Re: samodzielnoś
Od: "JoJo" <g...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:abnoih$i24$1@news.onet.pl...
> > Podobnie jak np. kiedyś kiedy wrócili z wycieczki szkolnej o 22.30 i
> > też przyszedł pieszo z dworca PKP (ok 30 min.), bo nie chciał czekać w
> > dość nieprzyjemnych okolicach dworca na tramwaj.
>
> A tego nie rozumiem... i broń boże nie do Ciebie teraz pije, chociaż
> pośrednio tak. Nie wyobrażam sobie nie odebrania dziecka przez rodziców z
> wycieczki szkolnej. Przecież nauczyciel musi takie dziecko oddać rodzicom
do
> rąk własnych... i nic nie pomagają twierdzenia dziecka, że rodzice
> powiedzieli, żebym sam do domu wrócił. Nauczyciel czeka, aż dziecko
odbierze
> rodzic, lub osoba dorosła przez rodziców upoważniona.
dokładnie wg przepisów tak to wygląda ale przepisy sobie a życie sobie
>Zastanów się, co byś
> zrobiła, gdyby coś mu się stało po drodze do domu? Takiego beztroskiego
> nauczyciela po prostu zwalnia się ze szkoły dyscyplinarnie i tu karta
> nauczyciela nie pomaga, abstrahując od odpowiedzialności karnej i
cywilnej -
> odszkodowanie dla rodziców... Może finansowo to niewielki problem dla
> nauczyciela, bo przepisy mówią, że odpowiada do trzech swoich pensji, ale
> szkoła/gmina dużo by za to zapłaciła...
chyba w USA
z autopsji - żeby szkoła /gmina za cokolwiek odpowiadała to trzeba to
udowodnić a udowodnić- "misja niemożliwe"
ale jeśli już będzie taki przypadek że uzna się winę szkoły za bezsporną to
trzeba odczekać kilka lat w sądzie wydać forsę na adwokata a efekt i tak
zerowy
pozdrawiam Joanna
|