Data: 2003-01-16 20:48:52
Temat: Re: samotność w rodzinie
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik LPoD <c...@W...z.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b07084$o2r$...@j...coi.pw.edu.pl...
>
> "boniedydy" <b...@z...pl> wrote:
>
> > Czy ja wiem? Akurat Bóg czy Bogowie Wschodu (o ile można To nazwać
Bogiem)
> > sa bardzo starzy, starsi niż Bóg chrześcijański.
>
>
> Mówimy o sektach - które z Bogami mają tyle wspólnego, co ja z samochodami
> drogimi...;)
Taaaak? Nie zauważyłam. Była mowa o mistycyzmie i o sektach, potem o
szukaniu nowego Boga. Może i Ty piszesz o sektach, a ja piszę o religiach
Wschodu i czasami o sektach.
> > Ponadto o dziwo nigdy nie mieliśmy pretensji, jesli ludzie innych
religii
> > poszukiwali Boga chrześcijańskiego, dlaczego zatem mamy pretensje, kiedy
> > Europejczycy przechodzą np. na buddyzm? Nie sadzę, zeby była to zwykła
kwestia
> > koniunktury - raczej korzystania z przynależnej każdemu wolności
wyznania.
>
> IMHO filozofia wschodu, joga, medytacje - to swoista moda w większości
> przypadków. Nie ma to wiele z religią, tak jak z religią nie ma wiele
> wspólnego żadna sekta.
Nieprawda. Nie możesz religii porównywać z sektami - chba że sektami
nazwiesz "wszystko, co nosi charakter religijny i mi się nie podoba". Nie
uważam, żebyś miał prawo też jednoznacznie kwalifikować tego, w co wierzą
inni ludzie, jako "modę". Wierzą w to i mają prawo w to wierzyć, ponieważ
mamy wolnosć wyznania oraz wolną wolę (podobno daną od Boga). Równie dobrze
mogłabym powiedzieć, że autentycznych katolików jest w Polsce kilka procent
(na podstawie tego, ile osób np. przestrzega nakazu czystości
przedmałżeńskiej), a reszta to bezmyślni konformiści, chodzący do kościoła z
przyzwyczajenia, najczęściej tylko z okazji ślubu, chrztu i pogrzebu.
(ciach)
>
> > Natomiast nie należysz do New Age, jeśli przyjmujesz w całości jedną
> > doktrynę lub religię, choćby wschodnią, z dobrodziejstwem inwentarza.
>
> Co rozumiesz przez 'dobrodziejstwo inwentarza'?
Wszystkie konsekwencje religii bądź doktryny. Coś, czego nie przyjmuje
wększość katolików w Polsce (i chyba nie tylko w Polsce).
boniedydy
|