Data: 2004-08-18 12:19:27
Temat: Re: sasiedzi...[OT]
Od: "T.N." <x...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> napisał w
wiadomości news:cfsqhh$ako$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Niestety ofiary przemocy domowej są do tego stopnia zmanipulowane
> że często nie widzą żadnej możliwości pomocy sobie
> sprawcy działają w taki sposób, że ofiary czują się winne,
> wstydzą się, nie potrafią sobie pomóc-- własnie dlatego
> TRZEBA reagować w przypadku przemocy za ścianą.
Chyba masz problemy z odróżnieniem przemocy od kłótni. Jesli k****, ch*** i
p******** padają z obu stron to kto się nad kim znęca? To zwykłe, chociaż
niekulturalne wyładowanie emocji. Takie sytuacje mogą mieć miejsce w co
trzecim mieszkaniu i policja zamiast interweniować tam, gdzie jest naprawdę
potrzebna będzie tracić czas na takie pierdoły, z których nic nie wyniknie.
Jeśli tylko ktoś za ścianą krzyknie k**** to proponujesz wzywać policję???
Ciekawe...
> Poza tym w świetle prawa jeśli jesteś świadkiem przestepstwa
> (a przemoc domowa, także słowna, JEST przestępstwem)
"słowna przemoc domowa..." hmm ciekawe... W moim odczuciu odnosi się to do
gróźb i zastraszeń drugiej osoby, a nie kłótni małżeńskich. Poza tym jeśli
już wypisujesz takie mądrości to zacytuj odpowiedni paragraf.
> masz OBOWIĄZEK reagować.
> Zreszta IMHO powinno to byc naturalne
Jeśli widzisz pod knajpą przeklinającego pijaczka to za każdym razem wzywasz
policję?
> Wkurza mnie znieczulica; nawet jeśli nie chcesz wtrącać się
> w sprawy innej rodziny to można na przykład dać ofierze
> ulotkę z adresami poradni zajmujących się przemocą w rodzinie,
> to nie wymaga wysiłku i nic nie kosztuje
Taa... a ta osoba oczywiście nie może sama się dowiedzieć o adresach
poradni... I nie mów mi o zastraszaniu, bo są przypadki, gdzie nawet bardzo
gnębione rodziny szukają pomocy (jeśli chcą). Jeśli będą uparcie trzymać się
swojego to podrzucenie ulotki nic nie da.
>
> Często przemoc trwa latami ponieważ nikt "nie widzi i nie słyszy"
> w każdej bulwersującej sprawie gdy np mąż zabija żonę
> mówi się ze zgrozą że dramat w czterech ścianach trwał i trwał
> i nikt nie chciał się "mieszać"
I w gruncie rzeczy ci ludzie, jeśli są dorośli to sami są sobie winni.
Jestem zdania, że w pierwszej kolejności należy pomagać tym, którzy cierpią
tylko z powodu innych, a jeśli ktoś sam wpakował się w bagno i nie potrafi z
tego wyjść to już w gruncie rzeczy jego problem. Policja nigdy nie będzie
Matką Teresą.
--
T.N.
|