Strona główna Grupy pl.soc.rodzina sasiedzi... Re: sasiedzi...[OT]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: sasiedzi...[OT]

« poprzedni post następny post »
Data: 2004-08-18 22:42:30
Temat: Re: sasiedzi...[OT]
Od: "T.N." <x...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> napisał w
wiadomości news:cg0fev$1ev$1@nemesis.news.tpi.pl...


> > Chyba masz problemy z odróżnieniem przemocy od kłótni. Jesli k****,
ch***
> i
> > p******** padają z obu stron to kto się nad kim znęca? >
>
> zgodnie z Twoja logiką jeśli bije się dwóch gości to też nie jest
> przemoc bo ta występuje wtedy jak jeden drugiego leje a drugi nadstawia
> drugi policzek, dobrze zrozumiałam?

Nie można porównywać kłótni do przemocy fizycznej. Ta druga powoduje istotne
urazy, obrażenia, czego o kłótni (pomijając może jakieś wyjątkowo
ekstremalne przypadki powiedzieć nie można).
Jeśli chciałabyś wsadzać ludzi do więzienia za kłótnie to niewielu by na
wolności zostało.

> Nie wiem czy mam problemy z odróżnieniem przemocy od kłótni.
> Jak się kłócę z mężem to raczej sie nie wyzywamy i nie wrzeszczymy na
> siebie.

No to tylko pogratulować, ale sam znam osobiście przypadki, w których ludzie
kłócąc się wyładowują tylko swoje negatywne emocje i żadnych skutków to nie
przynosi. Taki mają trochę ekscentryczny charakter, że przez pół godziny z
obu stron lecą "epitety", potem następuje 10 minut przerwy i jedzą razem
kolację jak gdyby nigdy nic. Takich rodzin jest całe mnóstwo. Z drugiej
strony po ulicach grasują gangi, w mieszkaniach złodzieje, w parkach
pedofile i mordercy a zwykły, szary obywatel zastanawia się: gdzie wtedy
jest policja?!? No cóż, może właśnie została wezwana do jakiegoś mieszkania,
bo sąsiedzi głośno rozmawiali...

> > "słowna przemoc domowa..." hmm ciekawe... W moim odczuciu odnosi się to
do
> > gróźb i zastraszeń drugiej osoby, a nie kłótni małżeńskich. Poza tym
jeśli
> > już wypisujesz takie mądrości to zacytuj odpowiedni paragraf.
>
> prosze bardzo:
>
> Art. 207 kodeksu karnego mówi, że:
>
> & 1 Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą
> lub inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku
> zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną
> ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze
> pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
>
> Powyższe oznacza, że nie tylko przemoc fizyczna czy zastrasznaie
> ale także powtarzające się wyzywiska noszą znamiona przestępstwa.

Czyli jeśli moja kobieta powie mi kilka razy "ty idioto" to mogę natychmiast
dzwonić na 997 i zgłaszać do prokuratury znęcanie się nad moją osobą??? No i
przede wszystkim:
GDZIE W TYM PARAGRAFIE JEST NAPISANE O POWTARZAJĄCYCH SIĘ WYZWISKACH???
Dorabiasz swoją ideologię i próbujesz "tłumaczyć", podczas gdy jest jasno i
wyraźnie napisane "znęcanie psychiczne". A jeśli oni obydwoje w ten sposób
się wyzywają, to kto popełnia przestępstwo? I czy wiesz na pewno komu chcesz
pomóc? Przeprowadzałaś jakieś śledztwo i masz dowody, że to właśnie ta
osoba jest winna? Jakie masz do tego uprawnienia? A jeśli nie potrafisz
odróżnić faktycznego znęcania psychicznego od rodzinnej sprzeczki to spytaj
jakiejś faktycznie maltretowanej kobiety, czy owo znęcanie polegało tylko na
wulgarnej kłótni...

> > Jeśli widzisz pod knajpą przeklinającego pijaczka to za każdym razem
> wzywasz
> > policję?
>
> hmm dziwne pytanie
> jeśli uznaję że pijaczek stanowi zagrożenie to tak

Ale przyjmujemy, że nie stanowi on zagrożenia (no bo jakiego?) Rozumując w
ten sposób można stwierdzić, że każdy człowiek stanowi potencjalne
zagrożenie, bo przecież może w każdej chwili wyciągnąć nóż i poderżnąć komuś
gardło. Nie ma przepisu, mówiącego o tym, że za wychodzenie z domu w stanie
nietrzeźwyj jest się karanym, więc proszę nie podciągaj swojej ideologii pod
przepisy prawa.


> > Taa... a ta osoba oczywiście nie może sama się dowiedzieć o adresach
> > poradni... I nie mów mi o zastraszaniu, bo są przypadki, gdzie nawet
> bardzo
> > gnębione rodziny szukają pomocy (jeśli chcą). Jeśli będą uparcie trzymać
> się
> > swojego to podrzucenie ulotki nic nie da.
>
> z pracy z osobami doświadczającymi przemcy i stosującymi przemoc
> wiem, że bardzo częto wyuczona bezradność całkowicie
> blokuje wszelkie działania ofiary i bardzo często
> powodem zgłoszenia się do poradni jest własnie życzliwe napomknięcie
> osoby spoza najblizszego otoczenia.

Jak się sama piszesz pracujesz z osobami **doświadczającymi przemocy**, a
nie narzekającymi na rodzinne spięcia lub kłótnie, bo te zdarzają się w
zdecydowanej większości związków. W swojej pracy z pewnością powinnaś to
rozróżniać.

>Praca z rodzinami w których pojawia sie
> przemoc
> jest możliwa i często jest bardzo skuteczna- ale najpierw trzeba jasno
> i wyraźnie ustalić granice fizyczne i emocjonalne. Poza tym często
> interwencja policji sprawia, że ludzie się opamiętują, zaczynają korzystac
> z rozumu, zaczynają widzieć że dana sytuacja do niczego poza
> krzywdą nie prowadzi.

Doceniam Twoją troskę, ale myślę, że w Polsce jest naprawdę mnóstwo
przypadków faktycznej przemocy lub nawet maltretowania i wobec tego faktu
zajmowanie się ludźmi, u których od czasu do czasu słychać czasem jakąś
awanturę to straszne marnotrawstwo czasu! Wyobraź sobie co by było, gdyby
policja faktycznie przyjeżdżała do każdej takiej kłótni (które z moich i nie
tylko moich obserwacji zdarzają się bardzo często). Ilu wtedy musiało by być
policjantów! Przekracza również granicę ludzkiej wyobraźni i nawet zdrowego
rozsądku sytuacja, w której policjanci każdego dnia odwiedzają np. co
czwarte mieszkanie w mieście. Czy uważasz, że oni na prawdę mają zbyt dużo
czasu?


> Poza tym mało jest rodzin w których nie ma dzieci.... a jesli w domu jest
> dziecko to w rozumieniu prawa w przypadku powtarzających się wyzwisk
> jest ono ofiara przemocy nawet jeśli rodzice walczą między sobą
> a ono jest "tylko" świadkiem.

Być może teoretycznie tak jest, nie wnikam w to, jednak ten przepis jest w
praktyce niewykonywalny. Zresztą ja bym tych wyzwisk (o ile nie są jakieś
ekstremalne i nagminne) nie podciągnął pod słowo "przemoc". Nie wiem czy
istneją jakiaś ściśle określona lista słów, które możnaby do tego
przyporządkować, w każdym razie myślę, że (być może ze względu na swoją
pracę) mocno wyolbrzymiarz całą sprawę. Załóżyłbym się, że ogromna większość
dzieci mieszkających z rodzicami było świadkami rodzinnych kłótni. I co?
Wsadzać ich rodziców do paki? A może wszystkich próbować "leczyć"? Tylko
skąd brać na to pieniądze, kiedy brakuje nawet na waklę z dużo groźniejszą,
poważniejszą i niosącą nieporównywalnie więcej krzywdy przestępczością?
Kłótnie małżeńskie mogą wynikać tylko z ludzkiej ułomności, ze słabości
naszego charakteru, a tego już nie przeskoczysz żadną terapią.


> Cóż, poza prawem istnieją także ludzkie uczucia. Krzywda dla rodziny
> w powtarzających się kłótniach, wyzwiskach, wrzaskach jest niewątpliwa
> nawet jeśli sąd nie uzna tego za przestępstwo.

Jak można mówić o krzywdzie, jeśli wszyscy stanowią szczęśliwą rodzinę i
poza tymi incydentami żyje im się świetnie. Kłótnie i wyzwiska bardzo często
nie są czymś celowym, wykonanym z premedytacją i "zimną krwią". Tam raczej
górę biorą emocje, coś nad czym człowiek nie jest w stanie zapanować i powie
o te kilka słów za dużo. Szkodliwość społeczna w tym przypadku jest bliska
zeru, bowiem zakładamy, że owe "incydenty" nie wpływają na całokształt
rodzinnego życia lecz są tylko chwilowym wyładowaniem negatywnych emocji,
stresu i pewnie jeszcze mnóstwa innych rzeczy. Owszem nie jest dobrze, jeśli
dzieci są świadkami takich wydarzeń, ale z drugiej strony, jeśli sytuacja
nie jest bardzo dramatyczna i ludzie w końcu dochodzą do porozumienia, to
wcale nie musi oznaczać dla nich krzywdy. Poznają słabe strony ludzkiej
psychiki (których nigdy nie da się całkowicie wyeliminować!), uczą się jak
sobie z tym radzić i niedopuszczać do tego, aby chwilowy przypływ agresji
zaważył na całości rodzinnych relacji.


> Ponadto przemoc domowa jest ścigana z urzędu,a to oznacza, że
> bez znaczenia pozostaje fakt, czy ktoś sobie życzy aby mu pomóc czy też
nie.

Owszem, potrzebna jest jeszcze tylko precyzyjna, dokładna i konkretna
definicja przemocy domowej odczytana z odpowiedniego przepisu, a nie
wymyślona według swoich przekonań.


> Oczywiście nie da sie uszczęśliwiać nikogo na siłę. Dopisałam w temacie OT
> ponieważ miałam na myśli ogólny trend w naszym kraju żeby zamykać
> oczy i uszy na to co dzieje się u sąsiadów...

No właśnie, dobrze by było zastanowić się dlaczego tak jest? Bo moim zdaniem
powód jest taki, że takie awantury mają miejsce w większości domów i w
większości przypadków z realną przemocą tak naprawdę mają bardzo niewiele
wspólnego.

> > I w gruncie rzeczy ci ludzie, jeśli są dorośli to sami są sobie winni.
>
> Hmm nie wydawałabym tak łatwo sądów o ludziach którzy od lat
> znajdują się w sytuacji ofiara- sprawca. Często taka koluzja jest nie do
> rozpoznania
> przez samych zainteresowanych. Często sprawcy działają pod wpływem impulsu
> a następnie szczerze żałują... aż do następnego impulsu. Często nie
potrafią
> sobie
> poradzić. Często ofiary są bardzo prowokujące-same nie wiedzą dlaczego.
> Czesto rodzina jest tak silnie powiązana finansowo, mieszkaniowo itp że
> ciężko
> podjąć jakąkolwiek decyzję.

Może masz rację, ale dla mnie jedynym możliwym do zrealizowania sposobem na
to, by faktycznie komuś pomóc jest radykalne oddzielenie typowych kłótni i
awantur od faktycznego wyrządzania komuś krzywdy.

> > Jestem zdania, że w pierwszej kolejności należy pomagać tym, którzy
> cierpią
> > tylko z powodu innych, a jeśli ktoś sam wpakował się w bagno i nie
potrafi
> z
> > tego wyjść to już w gruncie rzeczy jego problem. Policja nigdy nie
będzie
> > Matką Teresą.
>
> Oczywiście, policja nie jest od pomagania. Policja jest od tego, żeby
> uspokić
> agresywne osoby.

Też nie. Policja jest od tego, żeby pilnować przestrzegania prawa przez
obywateli. Prawa w postaci ściśle określonego zbioru przepisów.


> I nie bardzo rozumiem co to znaczy "samemu wpakowac się w bagno"

Oznacza tą właśnie tolerancję "ofiary" wobec "kata". Są przecież na świecie
masochiści, którzy lubią cierpieć.

> Coś jeszcze może zupełnie OT
> Poczytaj sobie cokolwiek na temat przemocy.
> Dowiesz się że najczęsciej zaczyna się bardzo niewinnie i
> latami trwa jej powolne nasilanie
> Dowiesz się że w poszczególnym pojedyńczym epizodzie
> przemocy zaczyna się od drobnego łamania granic tak jak w wypadku
> cytowanych przez Ciebie wyzwisk i czasami konczy o wiele gorzej
> Dowiesz się jak bardzo ofiara i sprawca powiązani są ze sobą
> Dowiesz się jak trudno zmienić chory sposób komunikowania się w rodzinie
> która w zaburzony sposób działa wiele lat
> Dowiesz się dlaczego przemocą jest nie tylko bicie i że rzadko od bicia
> się zaczyna- przeważnie od "niegroźnych" ostrych kłótni z wyzywiskami
>
> I dowiesz sie że takim ludziom trzeba pomóc bo czesto nie potrafią
> zrobić tego sami.

No cóż, nie pozostaje mi w takim razie nic innego jak docenić Twoją wiedzę
na ten temat, ale jednak mimo wszystko również zaapelować o większe odczucie
realizmu wobec swoich wypowiedzi. Bo nie wątpię, że opisane przez Ciebie
przypadki mają miejsce, jednakże byłbym ostrożniejszy w generalizowaniu i
uogólnianiu. Bo to jest tak jakbyś powiedziała, że każdy, kto pije od czasu
do czasu puszkę piwa będzie kiedyś alkoholikiem i trzeba mu już teraz pomóc
i od tego piwa bezwzględnie odstawić. Owszem są takie przypadki, że właśnie
tak się to toczy i ludzie lądują w rowie bez żadnych środków do życia,
jednak jest również całe mnóstwo ludzi, którzy sporadycznie spożywają piwo,
a alkoholikami nigdy nie będą i jakiekolwiek "leczenie" to czysty idiotyzm.
Podobnie jestem pewien, że jest również całe mnóstwo (może setki tysięcy)
ludzi, którzy się kłócą i wyzywają, a nigdy się nie dopuszczą się
wyrządzenia krzywdy drugiemu człowiekowi. Tak więc nasyłanie na nich
wszystkich policji jest zupełnie bezcelowe i nieuzasadnione.
Co do czytania ksiązek... Może chętnie bym i coś przeczytał jednak
przeszkodą jest brak czasu jak również i to, że moim zdaniem w tego typu
publikacjach czasem sprawy nie są prezentowane obiektywnie. Mogą być za to
nasycone jakąś ideologią danego autora, tak więc nie byłbym w stanie tego
zweryfikować, a do bezgranicznego zaufania do psychologów jeszcze mi daleko.
Trudno jest szaremu człowiekowi ocenić, czy dana książka faktycznie
prezentuje jakieś sensowne podejście do sprawy. Moim zdaniem zbyt dużo w
psychologii jest własnych przekonań, a zbyt mało rzetelności i obiektywizmu.
Tak więc jedyne co byś może przeczytam to paragrafy kodeksu karnego (ale nie
ich naciągane interpretacje).

--
pozdrawiam
T.N.


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
18.08 Dunia
19.08 Margola Sularczyk
19.08 Nieradek
19.08 thuringwethil
19.08 T.N.
19.08 thuringwethil
22.08 Z. Boczek
22.08 Z. Boczek
22.08 Z. Boczek
22.08 thuringwethil
22.08 Z. Boczek
23.08 Dunia
23.08 Karolina \"duszołap\" Matuszewska
23.08 Dunia
23.08 Kasiatoya
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem