Data: 2004-05-17 19:20:20
Temat: Re: sens
Od: "KaDeWu" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> napisał w
wiadomości news:c8a1g3$7qd$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "KaDeWu" <> napisał w wiadomości
> news:c88k6v$aig$1@news.onet.pl...
>
> > > Obawiam się, że o tym dowiadujemy się na łożu śmierci :-(. A
poważnie:
> > zmiana, rozwój, ruch. Doputy ruchu, dopóki życia. Celem jest zdążanie i
> > szukanie, choć dotrzeć i znaleźć nie można.
> > Kasia
>
> hm, podoba mi się takie podejście ;)
> bardzo optymistyczne
> daje dużo swobody i wolności
> warte wypróbowania :)
> u mnie niestety wciąż pokutuje inny cel:
> znalezienie się w określonym punkcie, stałość
> niezmienność, osiągnięcie pewnego stanu
> a nie zmiany ;)) niestety
> a z takim podejściem jak Twoje, można chyba więcej przyjemności
doświadczyć
> i bardziej cieszyć się tym co jest ;)
> z zaciekawieniem czekać na to co przed nami ;)
>
> pozdrowienia
>
> natalia
Hm... dziękuje, jestem z natury pesymistką... ale bardzo często się
śmieję... a poważnie - to, co napisałam ukształtowało się we mnie pod
wpływem egzystencjalizmu francuskiego - najprościej mówiąc, głosił on, że
człowiek to takie zwierzątko :-), które stawia sobie cele, osiąga je,
frustruje się tym zastojem (następuje "petryfikacja" idei) i szuka kolejnycn
celów itd. Arystoteles też zdaje się mówił, iż "cel" osiągnąć może tylko
gatunek, nie zaś jednostka, więc (mój wniosek) - możemy inaczej spożytkować
nasze życie, niż jedynie goniąc za... no właśnie? Ale - chyba po tym poznaje
się, żeśmy istoty ludzkie, że raz na jakiś czas oddajemy się takiej
refleksji nad sensem życia.
POzdrawiam,
Kasia
|