Data: 2007-01-02 10:02:08
Temat: Re: skad bananowiec i kawa??
Od: Lia <i...@p...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2007-01-02 07:57:57 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *calvi* skreślił te oto słowa:
>> Bananowce - znaleźć kogoś kto ma. To cholerstwo puszcza młode w takim
>> tempie, że ja juz zaczęłam wydawac regularnie znajomym sadzonki, bo szkoda
>> wyrzucic, a ile bananowców można trzymać w domu.
>
> Czy możesz dokładnie opisać sposób pobierania tych sadzonek?
> Mi u Musa sikkimensis udało się tylko raz oddzielić
> bardzo wyrośniętą sadzonkę, jej nibypień miał ok. 1m,
> a mimo to własnych korzeni nie miała prawie wcale.
> Mniejsze odrosty w ogóle nie wykształcają korzeni.
Ja jestem lama, ogrodu nie mam, wyżywam się tylko parapetowo-balkonowo, ale
z bananowcami mam tak, że siedza sobie w doniczkach, i oprócz głownego
okazu ciągle puszczają z korzeni młode. Jak te mlode tak podrosną na kilka
centymetrów to odcinam je nożem(bez zadnej wiekszej filozofii) razem z
czescią korzeni, i przesadzam. I tak w kółko.
Ostatnio taki swiezy odrostek 10-centymetrowy puścił już młodego bokiem.
A najwieksze odrosty, ktore czekają na styczniowe wywiezienie do Warszawy
mają po 40 centymetrow już.
I nie rozumiem jak czytam na www z czym polega ten kłopot i trudnosc w
uprawie i rozmnazaniu bananowców, bo u mnie rosną jak głupie - aż za bardzo
bym rzekła.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
|