Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!polsl.gliwice.pl!not-for-mail
From: "didziak" <d...@g...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Date: Sat, 11 May 2002 01:45:02 +0200
Organization: Durne Jurne DJ'e
Lines: 58
Message-ID: <abhljn$2r6$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
References: <p...@p...fm>
<ab7ssi$aqf$1@news.tpi.pl> <ab7uol$njl$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<ab8381$gc1$1@news.onet.pl> <ab83th$5en$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<ab85s8$jup$1@news.tpi.pl> <ab87hh$ooo$1@news.onet.pl>
<ab8993$sk6$1@news.tpi.pl> <ab8a6e$1cq$1@news.onet.pl>
<ab8e7g$pae$1@news.tpi.pl> <ab8ogu$3ca$1@news.onet.pl>
<abaivd$pr4$3@news.tpi.pl> <abanjf$cli$1@news.onet.pl>
<abaon4$8dh$1@news.gazeta.pl> <abar29$jer$1@news.onet.pl>
<abb4rs$kiq$1@news.gazeta.pl> <abb5kb$anc$1@news.onet.pl>
<abb7aq$srk$1@news.gazeta.pl> <abdf27$8fa$1@news.onet.pl>
<abdhg9$rsc$1@news.gazeta.pl> <abdkjn$ljq$1@news.onet.pl>
<abdqnm$2vo$1@news.gazeta.pl> <abdvu5$ic9$1@news.onet.pl>
<abfqit$k68$1@news.gazeta.pl> <abfu0m$fhk$1@news.onet.pl>
<abg25u$sg5$1@news2.ipartners.pl> <abg32a$pts$1@news.onet.pl>
<abg52v$umr$1@news2.ipartners.pl> <abg6fl$3gd$1@news.onet.pl>
<abg721$4ha$1@news.onet.pl> <abg96f$8o8$1@news.onet.pl>
<abg9hj$9j3$1@news.onet.pl> <abg9v9$2hj$1@news.tpi.pl>
Reply-To: "didziak" <d...@g...pl>
NNTP-Posting-Host: jesienna.bmj.net.pl
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:11809
Ukryj nagłówki
Napisała Perełka moja, Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>,
odpisuję zatem co następuje:
| Nie wiem, gdzie jest najbliższa dworca kafejka internetowa w
Katowicach, ale
| sądząc po tym, że na zapadłym osiedlu moich rodziców jest jedna,
pewnie
| niedaleko.
AFAIR - na Stawowej, po lewej stronie idąc od żaby, niedaleko
przed koncem deptaka.
| Natomiast budki telefoniczne na katowickim dworcu są w wyjątkowo
| nieszczęśliwych zakamarach (nie dotyczy tej - bodajże netiowej -
przy
| wejściach na perony) i zazwyczaj, kiedy los mnie zmuszał do
korzystania z
| nich, przytrafiały mi się niesympatyczne przygody.
Dla niewtajemniczonych - pomiędzy budkami (stojącymi w szeregu,
bodajże 4-6 w jednym rzędzie), pod wszystkimi ściankami z plexi
nie będącymi drzwiami, śpią bezdomni, a jest ich ~ 20, jeśli nie
więcej (w dużym uproszczeniu: budki stoją z boku, niedaleko ściany
i balustrady, stąd przytulność posłania w ich sąsiedztwie). Często
człowiek czuje się w budce niczym w jakimś batyskafie wrzuconym na
dno gorszego świata. Nic miłego, nawet dla dorosłej osoby,
zwłaszcza nocą. Smród, brud i ubóstwo.
Do tego szajki chodzące tam i z powrotem, dające się zauważyć
dopiero przy dłuższej bezczynności obserwatora na dworcu.
| A sam dworzec katowicki ma to do siebie, że szczególnie w
godzinach
| wieczornych należy go jak najszybciej opuścić. Więc jak na moją
| znajomość topografii katowickiego dworca masz, Basiu, bardzo
mądrego
| syna :)
No coś Ty - włóczy małolat się a mama się nim nie interesuje.
Patologia!
Nie to co Joanna :->
Pozdrawiam :-)
didziak
P.S. Celem wyjaśnienia wszystkim
myślącym-że-po-mojemu-byłoby-lepiej i ciekawym - miałem okazję
czekać ok. 3 godzin na połączenie z Gliwicami na katowickim dworcu
w godz. 22:xx - 01:xx. Poznałem smutną historię życia narkomanki z
Częstochowy oraz widziałem bezdomnego o kulach, który zasnął na
stojąco przy nieczynnych kasach i przewrócił się na posadzkę tak,
że cały dworzec słyszał huk czaszki o kamień (dość
charakterystyczny dźwięk, jeśli go znacie). A potem zaczął płakać
na cały głos i się zsikał. Patrol policji miał opory, żeby go
podnieść (czemu wcale się nie dziwię). Wstrząsający widok.
Miłego dzwonienia z budek na katowickim dworcu PKP, Joanno D.
|