> bo po co. niektorzy mysla ze jak za
> dochtora nie trzeba placic, to mozna

Jako stomatolog doskonale wiesz, że płacą, może nie w takiej formie jakbyś
sobie tego życzył, ale płacą.

Tobie również polecam zapoznamie się z dekalogiem dla lekarzy.

Osobiście znalazłem się w sytuacji nieporównywalnie gorszej niż te, na które
Ty jesteś narażony, a mianowicie zostałem skierowany na badanie rezonansem
magnetycznym, mając metalowy klips w głowie. Badanie również dotyczyło
głowy. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że na badanie wysłał mnie
neurochirurg, który ów klips zakładał. Gdy poszedłem, by wyjaśnić sprawę,
lekarz powiedział: wie pan, to nie jest tak, że się od razu umiera.
Szczerość pana doktora była rozbrajająca. Nie jestem medykiem, ale łatwo
potrafię sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby silne pole magnetyczne
przemieściło klips założony na grubym naczyniu mózgowym, tak grubym, że jak
twierdził lekarz, nie dało się zamknąć w inny sposób. Ale do rzeczy. Ja nie
poszedłem do lekarza z awanturą, nie krzyczałem w gabinecie na niego, choć
przyznasz, że powód był. Później okazało się, że w raporcie z operacji też
nie było mowy o klipsie i w związku z tym w wypisie szpitalnym również. Nie
zrobiłem "użytku" z tej sytuacji wychodząc z założenia, że pomimo faktu iż
ten lekarz naraził moje życie, to zapewne zrobił to przez pomyłke, a w swej
wieloletniej karierze niejedno życie uratował. W dalszym ciągu darze tego
człowieka (już na emeryturze) szacunkiem, którego to uczucia życzę Ci w
stosunku do Twoich pacjentów.

Pozdrawiam
Jacek Kawecki