Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.m
an.poznan.pl!news.task.gda.pl!news.pg.gda.pl!not-for-mail
From: sadyl <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: skwasniala salatka
Date: Mon, 02 Jul 2001 14:08:23 +0200
Organization: Technical University of Gdansk
Lines: 34
Message-ID: <3...@p...onet.pl>
References: <9hpkmg$95u$1@korweta.task.gda.pl>
<t...@4...com>
NNTP-Posting-Host: sadyl.teleadreson.com.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: sunrise.pg.gda.pl 994075709 22552 195.116.119.135 (2 Jul 2001 12:08:29 GMT)
X-Complaints-To: a...@p...gda.pl
NNTP-Posting-Date: 2 Jul 2001 12:08:29 GMT
X-Mailer: Mozilla 4.75 [en] (Win98; U)
X-Accept-Language: pl,en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:57251
Ukryj nagłówki
Krysia Thompson wrote:
>
> badz msciwa! Przeciez nic sie nie ruszy, jak ludzie beda stulac
> uszy po sobie. Mala rozruba, tego, chcialam powiedziec rewolucja,
> z nazwiskami, jak sie da, do roznych szczebli tego sklepy/sieci,
> no i oczywiscie Sanepid tez. Kto tu jest pokrzywdzony - Ty czy
> sklep???
Podtrzymuję zdanie Krysi
A dodaję jeszcze jedną opowieść:
Zastanawiałem się czy o tym napisać - w końcu wszyscy gdzieś-tam robimy
zakupy - jednak po krótkiej walce ze sobą - piszę:
Jak wspomniałem, moja st...słonko pracowało w Edece.
Od niej wiem, że priorytetem w tego typu instytucjach jest brak zwrotów
(w sensie: do dostawcy)
Jak zostają wczorajsze: sałatki/garmaż/mięso...[tu każdy może sobie
wpisać co mu się podoba i raczej się nie pomyli] to się je nazajutrz
miesza ze świeżymi.
A gdy mięso zaczyna już samo łazic po ladach, kroi sie to w kawałki i
obsypuje przyprawami (gotowe na grilla :)
Robi się to CO NAJMNIEJ z cichym przyzwoleniem kierownictwa.
Nie sądzę, że sieć Edeka jest pod tym względem wyjątkowa - raczej
dotyczy to wszystkich sklepów, gdzie klient jest anonimowy.
Od kilku lat praktycznie wszystkie wędliny/mięso/warzywa itd kupuję w
okolicznych domu sklepikach, gdzie sprzedawcy mnie znają i wiedzą, że
jeśli sprzedadzą mi jakiś syf, to wrócę z ryjem.
A jeśli nie pomoże - po prostu zmienię sklep (w tym miejscu "pozdrawiam"
pewien sklepik na Chylońskiej, w którym kierowniczka nie uznała mi
reklamacji - i więcej mnie nie zobaczyła)
sadyl
|