Data: 2001-05-29 14:22:45
Temat: Re: śliczne laseczki
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 29 May 2001, Ula I. wrote:
> mnie, skad sie bierze jakas "odgorna" negatywna opinia o takich "slicznych
Jako że jesteśmy narodem któremu niespecjalnie się w historii najnowszej
wiodło, wszystko co pozytywne u innych traktujemy jako podejrzane, wręcz
niemoralne.
Ktoś jest urodziwy i podkreśla to - zaraz głosy że to na pokaz. Ktoś się
ma talent do interesów i się dorobił - wiadomo, oszust i złodziej. Ktoś
się wspiął po drabinie kariery - pewnie używał niewybrednych metod i
korzystał z pomocy mafii. Itd. itp.
> panienkach". Zwlaszcza w nieszczegolnym powazaniu maja takie panienki inne
> kobiety - te bardziej w "moim stylu", rasowe studentki, co to nie maja czasu
> na prasowanie koszulki na wf, chociaz takze wsrod panow spotkalam sie z
> negatywnym podejsciem.
Wielu ludziom wydaje się że suma urody i inteligencji jest stała.
> Osobiscie twierdze, ze przez te drugie panie przemawia czysta zawisc, bo
> mamy swiadomosc, ze nigdy nie bedziemy takimi chudymi laskami, prosto od
> kosmetyczki, z wystudiowana fryzura i manicure'm, a z drugiej strony
> czujemy, ze to sie facetom podoba. No bo przeciez celem "laseczki" jest miec
> powodzenie i raczej ten cel osiaga. Tu sie pojawia argument "podoba sie, ale
> JAKIM facetom?!".
To jeszcze zależy czy te zawistne nie-laseczki chciałyby się podobać TAKIM
facetom. Jeśli nie, to chyba nie ma o czym mówić, każdy przecież usiłuje
dopasować się do oczekiwań grupy która w jego mniemaniu go zaakceptuje.
> 2. Inne kobiety [te krytykujace] poniewaz wiedza, ze nigdy czegos takiego
> nie osiagna, twierdza, ze te panny to dziwki, latawice i fasada moze ladna,
> ale w srodku - pustka
Nie bez racji, jak sądzę... w końcu atrakcyjność zewnętrzna prowadzi do
konkretnych, że tak powiem, rozwiązań.
> 3. Panowie [ci, ktorym sie "laseczki" - teoretycznie - nie podobaja], nie
> czuja sie sami dosc atrakcyjni, by do takiej "laseczki" podejsc, wiec tez
> zwalaja wine na drastyczna przepasc intelektualna.
Nie chodzi chyba o zwalanie winy, ale o niechęć do konieczności
przełamywania barier w sposobie myślenia.
--
GSN
|