Data: 2002-03-22 13:40:24
Temat: Re: slub
Od: "Anka P." <j...@t...linux.net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jaki kompromis?
> Po stronie rodziców:
> 1. ślub, którego nie chcieliście
> 2. wesele, jakiego nie chcieliście
> Po waszej stronie:
> 1. siedzenie w szatni
> 2. możliwość wspólnego mieszkania bez ukrywania tego przed rodzicami
>
> Sorki, ale to chyba konformizm, a nie kompromis?
no i nie czytasz moich postow dokladnie
juz kilka razy pisalam jaki byl uklad!
a byl taki : my zgadzamy sie na slub i wesel takie jak chca nasi rodzice
(glownie moja tesciowa) , a my za to paradoksalnie mamy swiety spokoj potem
, bo teraz nikt niczego nam nie mowi , nie dyktuje i nawet nie doradza ,
zyjemy jak chcemy , robimy co chcemy i jest tak jak powinno byc
moglam oczywiscie postawic na swoim razem z TZ i nie zgodzic sie na wesele
, ale wtedy nasze wspolne bycie razem na powaznie zaczeloby sie miedzy
innymi od zerwania stosunkow np z Matka i Babcia TZ , a od tak drastycznych
zmian nie chcialam zaczynac
bo jakie sa takie sa , ale to jednak najblizsza rodzina TZ i wiem jakbym
sie czula gdyby sytuacja byla odwrotna
w zwiazku z tym gratuluje , ze twoj slub byl taki jaki byl i zalatwilas to
po swojemu , ale jak widac da sie tez inna droga dojsc do tego samego
i mimo , ze nie jest to wymarzony sposob to jednak mniej bolesny niz
nastepstwa naszego stawania okoniem
nie wszyscy musza poza tym widziec jedynie slusznego rozwiazania sprawy w
sposobie w jaki to ty zalatwilas, nieprawdaz??
Anka
ps
kompromis jest chyba wtedy jak obie strony ida na ustepstwa, chyba ze sie
myle
tu zarowno my jak i nasi rodzice poszli na ustepstwa i wszyscy sa
zadowoleni i maja to czego chcieli
|