Data: 2003-11-07 11:25:32
Temat: Re: ślub a alimenty na dzieci z ex
Od: "Ann" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bofkng$93u$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Ann <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:bofh4c$glr$...@n...news.tpi.pl...
> Mało tego! Moja prababcia bez komputera całe życie się obywała i umarła
> szczęśliwa :)
O! No widzisz :-)
>Czego tak
> naprawde
> > ma szukac w inecie 8 czy 10 letnie dziecko?
>
> Ma się nauczyć, jak z tego korzystać,
Ale chyba nie godzinami? Czy do tego trzeba zakladac np. SDI?
>bo niestety z tym wiąże się nasza
> przyszłość, również zawodowa. Chyba, że ktoś chce mieć
dziecko-sprzątaczkę.
Chyba troche przesadzasz. Komputery sa w szkole i to glownie tam sie
nauczylam obslugi, bo w domu to byl luksus a szczytem byl 386.. Wiec mozna
podejsc do tego i w starszym wieku a nie zaczynac od podstawowki. No chyba,
ze chcesz po gimnazjum poslac je do pracy..
> > No dobrze. Ale czesto jest tak, ze kobieta ma godziny pracy od-do i po
> > poludniu ma czas. I zamiast poswiecic go dziecku, to poswieca sobie, a
> > dziecko wysyla na zajecia. I stwierdza, ze strasznie duzo wydaje..
>
> Szkoda, że moja mama nie była taką egoistką i nie wysyała mnie na
angielski
> czy włoski i teraz muszę się sama męczyć z tymi językami. ROTFL
Mowilam to w konteksie alimentow. Zona wymysla coraz to inne zajecia dla
dziecka, ktore tak naprawde nudzi sie nimi po jakims czasie i stwierdza, ze
potrzebuje na to wiecej pieniedzy. Skad je wziac? Oczywiscie od ojca, ktory
byl taki wredny i jest szczesliwy z inna..A jezyka mozna nauczyc sie w
kazdym wieku. Niekoniecznie w podstawowce i niekoniecznie prywatnie.
> Te ponad 1000 PLN na osobę to w większości koszty wynajmu mieszkania (nie
> odziedziczyłam, nie dostałam, muszę wynajmować)
No ok. Moze po prostu ceny u nas sa nizsze. Wynajecie kawalerki to jakies
400+oplaty co daje ok. 600zl. Rozumiem, ze nie byliscie malzenstwem? Bo
jesli tak, to przeciez byl jakis wspolny majatek do podzialu..
>spłaty kredytów
> zaciągniętych na urządzenie mieszkania (to właśnie to co mówiłam na temat
> obowiązku alimentacyjnego - on powinien obejmować wszystko, bo przecież
jak
> ktoś ma dziecko, to musi mu zapewnić wszystko - i, jak ja, np. zaciąga na
to
> kredyty, które potem spłaca).
WSZYSTKO? No ale chyba nie zakup np. auta?
A jesli ojciec dziecka tez musi splacac kredyty, bo np. druga zona zadluzyla
sie na zakup mieszkania? Sad chyba bierze pod uwage rowniez ich wydatki?
Pozdrawiam
Ann
|