Data: 2003-09-11 20:03:46
Temat: Re: smazenie omletu
Od: "Vefour" <V...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <y...@a...pl> napisał w wiadomości
news:1a8d.000000ab.3f5f4b8b@newsgate.onet.pl...
> czesc,
>
> chce zrobic trzecie podejscie do omletu, wszystko ok, tylko nie umiem go
> usmazayc w calosci. Przypala sie, i w trakcie przekladania na druga storne
> rozwala, rozsypuje na kawalki.
> Jak smazyc? na czym? na jakim tluszczu? prosze o jakies wskazowki, bo
> zaprzestane moich prob... a moje kolezanka robi taaakie pyszne omlety...
> Aga
>
> --
Oh no, no .... ja bardzo przepraszam, ale musze zaprotestować, moja
francuska część genów dostaje apopleksji. Omletu NIGDY nie przewracamy.
NIGDY !!!!! Dobry opis podała Sowa, z kilkoma uwagami: patelnia powinna być
gruba i dobrze rozprowadzac ciepło, klasyka to żeliwo. Ale w dzisiejszych
czasach teflon to wyparł. Tłuszcz to rzecz jasna masło, żadne oliwy. Cała
sztuka, że patelnię trzyma się na małej temperaturze pod kątem (viva gaz
!!!) i odpowiednio potrząsając - łatwiej pokazać niż opisać, ale operacja
dośc trudna per saldo. Tak potrząsasz, żeby powoli zsuwał Ci się do brzegu -
wierzch ma być lekko wilgotny (sądząc po opisie Sowy minimalnie go
przetrzymuje). Na koniec nakładasz nadzienie, zawijasz (teoretycznie
powinnaś zrobic to kolejnym gwałtowniejszym ruchem patelni, he he), i jak
pisała Sowa, trzymając za rączkę od tyłu, obracasz patelnię do pionu, talerz
obok tego też do pionu i przekładasz omlet. Oceniasz: ma być żółty na całej
powierzchni (zero przebarwień czy przypaleń, kolor idealnie równy !!!!!) i
bez żadnych pęknięć.
Ciekawostka: we Francji jest kilka dosc prestiżowych konkursów dla szefów
kuchnii. Jeden z nich kończy się tradycyjnie konkursem na omlety - i nawet
Ci mistrzowie potrafią to zrobić nie-idealnie. Banalne danie, ale cholernie
trudne technicznie.
V.
|