Data: 2001-11-30 09:35:23
Temat: Re: sos serowy-nareszcie zrobilam
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> plesniowe sa bardzo mocne w smaku i jak go za duzo, to potrawa
> zmienia calkowicie charakter...przekonalam sie ot ym, jak
> najpierw jadlam w trattorii dla tubylcow makaron z prostym sosem
> z serkiem niebieskim (NIKT w knajpie nie mowil po innemu jak no
> wlosku, a cala rodzina byla przyklejona do TV - 1995 czy 4 -
> Roberto Baggio wyglupil sie na oczach rodakow w pilce
> noznej...romawialam z rodzina knajpiana na zasadzie lapania sie
> za glowe, cmokania i krzyczenia - ROBERTO BAGGIO!!! zjednalam ich
> sobie i gawedzilismy nadal..stad wnioskuje ze zarcie bylo
> autentyczne a nie od turystow)
Roberto Fromaggio, też go znam, choć nie osobiście.
> a potem usilowalam odtorzyc sos w domu...tamten byl lekutki z
> posmaczkiem dolcelatte a moj byl siekierowaty...matematyczna
> metoda kolejnych przyblizen doszlam do sosu podobnego - zasmazka,
> smietana, zolty ser (w mojej wersji ...jednak cheddar) i
> odorbinka plesniowego...podgrzac, das serom spokojnie sie
> rozpuscic i prego!
my (znaczy na ogół moja żona, choć ja też) robimy sose serowy z serka
topionego nawinie (ale takiego bez jakieś wkładki szynkowej itp), mleka
i jakiegoś pleśniowego, na ogół gorgonzoli, bo rockefort (z dokł. do
pisowni) jest dla 3/4 rodziny za bardzo spleśniały ;-)
Waldek
|