Data: 2006-08-23 14:28:38
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "el Guapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"es_" <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> wrote in message
news:echnpe$rjc$4@news.onet.pl...
> elGuapo wrote:
> (...)
>> Paranoiczne byłoby gdybym twierdził, że tak MUSI być - ja tylko
>> twierdzę, że MOŻE. Gdy się wsiada do samochodu nie można
>> wykluczyć możliwości uczestniczenia w wypadku samochodowym, co nie
>> oznacza, iż uczestnictwo w wypadku jest nieuniknione.
>
> Ale chyba nie zakazujesz dziewczynie/żonie wsiadać do samochodu? (tu
> właśnie pojawia się owa "paranoiczność") ; ]
>
Powróćmy do początku podwątku - ja nie twierdzę, że każde wejście do samochodu
kończy się wypadkiem.
Polemizuję tylko z krystalicznie czystym postawieniem sprawy przez Kirę, że
albo chce i wtedy się puści, albo nie chce i wtedy na pewno się nie puści.
Życie czasem może ze ' z początku szczerze nie chce' doprowadzić do 'a mimo to
się puści'. Żaden kierowca nie zakłada wypadku, ani raczej do niego (świadomie)
nie dąży, ale pomimo tego wypadki się zdarzają i to wcale nie wyłącznie z winy
pragnących śmierci desperados.
Nie zdarzyło Ci się rozczarować do samego siebie, bo mi owszem (z zadziwieniem
siebie samego jest statystycznie trudniej, ale i to się czasem zdarza). Efekt
Motyla IMHO ma zastosowanie także w odniesieniu do ludzkiego postępowania.
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|