Data: 2006-09-11 23:11:45
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: Quasi <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Slawek [am-pm] napisał(a):
>> [...] w tym watku troche przesadzilem ze stanowczoscia,
>> wulgaryzmami itd., ale pisalem to wszystko autentycznie bedac
>> zazdrosny i z tego powodu zalany krwia, bo dziewczyna przyznala
>> sie, ze koresponduje z jakims parchem....wrrr... Oczywiscie, jej
>> nie robilem zadnych scen, nie domagalem sie absolutnie przerwania
>> korespondencji - po prostu przyznalem, co czuje i jednoczesnie to
>> obsmialem... przez lzy... ;P
> No nie wiem, czy to było skuteczne zagranie.
Bylo. Dziewczyna ujawnila, ze nieslychana euforia ja ogarnela na wiesc
i o mojej zazdrosci i o mojej szczerosci.
> Nieujawnianie zazdrości moim skromnym zdaniem polega na nieujawnianiu
> zazdrości. ;-)
Ja nie pisalem o nieujawnianiu zazdrosci lecz o *nieokazywaniu
wkurwienia* (robieniu scen, pretensji, stawiania warunkow, dyrygowaniu
itd.).
> A z drugiej strony zapytam, jak się ma Twoja szczerość do nabierania
> biegłości w sztuce manipulacji innymi?
Roznie.
> Manipulacja polega chyba między innymi na umejętnym dawkowaniu
> informacji dotyczących najbardziej osobistych, wewnętrznych przeżyć?
Owszem. Dlatego tez fakt, ze dokonalem na kims manipulacji ujawniam duzo
pozniej (albo nigdy) - gdy juz swoje cele osiagne. Z kolei sama
szczerosc - czy tez szczerosc pozorna - tez jest sama w sobie
manipulacja: osoba obdarzana szczeroscia czasem czuje sie wyjatkowa i
zobowiazana do odwdzieczenia sie, z czego korzystam [(rzekome)zaufanie
za zaufanie, (rzekoma)dyskrecja za dyskrecje, ujawnienie
(rzekomego)sekretu za ujawnienie sekretu, (rzekoma)przysluga za
przysluge, (rzekoma)troska za troske itd.]... A w tym wszystkim
najlepiej grac tak, by rozklad korzysci byl jak najbardziej asymetryczny
(na moja korzysc), ale zeby partner w grze sobie z tego nie zdawal
sprawy... Nie zawsze sie tak da, nie zawsze sie uda, ale warto probowac.
Oczywiscie nalezy miec swiadomosc, ze druga strona zapewne tez mniej lub
wiecej manipuluje.
> (...) "No wk..wij się na mnie, uderz, pokaż, że nie jesteś aż tak
> mocny!".
Hmmm... Brzmi rozsadnie. Tez tak pomyslalem: Gosc odniosl moralne
zwyciestwo (czemu panna dala wyraz kapitulujac owym ciosem), po czym -
po powrocie do domu - odebral wojenne lupy...
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
|