Data: 2013-10-21 20:21:58
Temat: Re: takie rodzenie to ja rozumiem
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 21 Oct 2013 19:48:59 +0200, <^zazu^> napisał(a):
> W dniu 2013-10-21 19:06, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 21 Oct 2013 17:48:53 +0200, <^zazu^> napisał(a):
>>
>>> W dniu 2013-10-21 15:57, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Mon, 21 Oct 2013 15:33:32 +0200, <^zazu^> napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2013-10-21 14:01, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Mon, 21 Oct 2013 01:12:00 -0700 (PDT), m...@g...com
>>>>>> napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu poniedziałek, 21 października 2013 09:45:43 UTC+2 użytkownik <^zazu^>
napisał:
>>>>>>>> ,szacunek, cisza, spokój, namaszczenie. panowie uwaga
>>>>>>>>
>>>>>>>> dla was może być drastyczne :) serio
>>>>>>>>
>>>>>>>> http://www.youtube.com/watch?v=02gxCpbpFFA#t=613
>>>>>>>
>>>>>>> To nie lepiej już tak?:
>>>>>>> http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,6038436
,Orgazm_w_trakcie_porodu.html
>>>>>>
>>>>>> Jasne :-)))
>>>>>>
>>>>>> " Według reżyserki filmu, Debry Bonaro - Pascali, kobiety oddzielone przez
>>>>>> nadmierną medykalizację od możliwości komunikowania się ze swoim ciałem nie
>>>>>> tylko tracą zdolność do przeżywania porodu w sposób spokojny i
>>>>>> wzbogacający, ale też zamykają się na doznania seksualne, które mogą
>>>>>> towarzyszyć porodowi. Włącznie z doznaniami orgazmicznymi. Bo, jak
>>>>>> podkreślają twórcy filmu, poród to kontynuacja seksualności kobiecej.(...)
>>>>>>
>>>>>> W szpitalu orgazmiczny poród zdarza się bardzo rzadko. Jeśli tak jest, to
>>>>>> dzięki temu, że asystują przy nim osoby, które naprawdę słuchają kobiet i
>>>>>> ich ciał. Ale medykalizacja przeszkadza kobietom uruchomić ich możliwości.
>>>>>> Według Debry kobiety powinny całkowicie decydować o tym, z kim i jak chcą
>>>>>> rodzić, i mieć możliwość otwarcia się na seksualną moc porodu i moc swojej
>>>>>> kobiecości."
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> COŚ w tym jest, twierdę że nawet sama prawda. Ha, ilez razy znosiłam tutaj
>>>>>> kpiny pań, którym bardzo zależy na tym, aby kobieta rodząca zachowąła swój
>>>>>> wizerunek umeczonej ofiary natury - w głowach im się nie mieści, że (na
>>>>>> moim własnym przykładzie twierdzę) poród nie musi być bolesny (o ile
>>>>>> oczywiście nie ma patologii ciąży itp) - a zalezy to tylko od POZYTYWNEGO
>>>>>> nastawienia do SIEBIE, DZIECKA, OJCA DZIECKA równocześnie... Co prawda może
>>>>>> niekoniecznie mnie osobiście było bardzo miło podczas..., ale składam to na
>>>>>> destrukcyjną "moc" socjalistycznych szpitalnych realiów, bo na pewno
>>>>>> mogłoby być sto razy lepiej, a było nieźle. Oprócz zmęczonego niewygodną
>>>>>> pozycją i długim leżeniem na twardej leżance ciała - nic nie bolało. Sama
>>>>>> akcja porodowa to tylko i wyłącznie wrażenie... hmm... znane mi wczesniej i
>>>>>> baaaaaardzo fizjologiczne, żtp, no moze od orgazmu dosyć dalekie, ale
>>>>>> jednak nihil novi nawet dla pierworódki, jaką wtedy byłam ;-D
>>>>>> Co pamiętam oprócz tego? - szaloną wręcz CIEKAWOŚĆ i RADOŚĆ, ze to wreszcie
>>>>>> TEN MOMENT i za chwilę zobaczę mój skarb. No i zobaczyłam; wrażenie nie do
>>>>>> pobicia; para wpatrujących się we mnie węgielków (dziś po ojcu niebieskooka
>>>>>> i popielatoblond córa - wtedy była brunetką z gęstą szczotką sterczących
>>>>>> włosów i czarnymi oczami, he he, po dziadku, który o mało nie zemdlał z
>>>>>> radości, jak ją zobaczył) nie do pobicia :-)
>>>>>>
>>>>>> A piszę to nie po to, abyś se TY poczytał, lecz dla wszystkich kobiet,
>>>>>> które na dniach spodziewają się potomka - żeby nie zmarnowały tych
>>>>>> cudownych chwil jego wyjścia na świat i zyskały cudowne wspomnienia, bo w
>>>>>> dzisiejszych szpitalach naprawdę mają ku temu wszelkie warunki. Może któraś
>>>>>> zyska tak wspaniałe i niezakłócone poczucie doniosłości/wzniosłości tego,
>>>>>> co się właśnie ma stać lub dzieje, że dozna wręcz tego, o czym w artykule,
>>>>>> a czego naprawdę życzę :-)
>>>>>>
>>>>>
>>>>> słuchaj nie chce cie obrażać ale jeśli twoja
>>>>> wagina była w stanie dziewiczości i potem
>>>>> znieść 24,5 cm(mam nadzieje
>>>>> że chociaż cienkie jak u prosiaka) coś, to co się
>>>>> dziwisz, że nie bolał cię poród.
>>>>> tak wiej jestem........... ;))))))))))))))))))
>>>>
>>>> Tłumacz sobie, racjonalizuj jak Ci się żywnie.
>>>> A nadziei - nie miej 33333-)
>>>>
>>>
>>> nadziei na co? :)
>>
>> Na to, na co miałaś wyżej :-)
>>
> ach że cienki...
> wiem, że nie da ci się ciebie przekonać iż
> są kobiety takie jak ja, które nie marzą o tym
> co ty masz i z czego się rzekomo cieszysz. już ci
> pisałam, że mam 157 wzrostu a mój tułów mierzy
> mniej wiecej 66 cm. rozumiesz co chcę przez to powiedzieć?
> nie sądzę :)))) azjo tuhajbejkraterowiczowo. ;>>>> :-P
Ja mam tylko 164 cm, nie 2 metry wzrostu, i zupełnie nie wiem, czegoś się
akurat tego wzrostu uczepiła, kiedy wzrost nic nie ma do rzeczy, ani nawet
długość tułowia. Tłumaczylam Ci już na rysunkach - jak łaciatej na granicy
- no ale to orka na ugorze widzę, bo kompletnej nieznajomosci anatomii no
po prostu nie da rady przemóc... Swiadczy o niej nie tylko to, co
wypisujesz o długosci tułowia, ale i to, co wypisywałaś o współżyciu
podczas ciąży w aspekcie długości penisa... Po prostu ręce opadają.
--
XL
"Dopiero w 1949 r. Światowe Stowarzyszenie Lekarzy zastąpiło przysięgę
Hipokratesa tzw. deklaracją genewską. Główna zmiana polegała na tym, że
wyrzucono następujące słowa: "Nikomu nie dam trucizny, choćby mnie o nią
prosił, ani nie będę dawał rad, które mogą śmierć spowodować. Podobnie nie
dam kobiecie środka na spędzenie płodu. Zachowam czystość mojego życia i
mojej sztuki.""
http://www.polskatimes.pl/artykul/10118,ateisci-i-ag
nostycy-takze-sa-przeciw-przerywaniu-ciazy,id,t.html
?cookie=1
|