Data: 2011-01-24 00:03:48
Temat: Re: teraz ksiadz....
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 23 Jan 2011 17:44:20 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
> owszem tatusia mialas "udanego".
Tak uważam. Mam za co go szanować, dziś, wobec powszechnej degrengolady.
Nie awansował w "hierarchii", nie dochrapał się żadnych bonusów. Umarł
zawiedziony i zgorszony tym, co pozostało z idei.
>
>> To ja sama, pomimo że ojca ciągle o to wzywano na dywanik, poszłam na
>> religię w 5 klasie i chodziłam aż do matury, mam świadectwa.
>> Mojego męża poznałam w 1 klasie liceum, jako wierzącego. Chodziliśmy od
>> pocz. 2 klasy liceum, wcześniej także wspólnie na religię, bo jesteśmy z
>> jednej licealnej klasy.
>
>
> tak za plecami taty?
Do tej klasy zapisali mnie rodzice, więc jak to za plecami?
Czy chodzi Ci o chodzenie? Daj spokój, 7 lat chodzenia w tajemnicy?
Poza tym - NICZEGO nigdy nie robiłam za plecami rodziców, z wyjątkiem
jednego nie do końca wypalonego papierosa, z bratem i koleżanką na budowie
ośrodka zdrowia w mojej miejscowości rodzinnej.
:-)
>
>
>> W wieku 21 lat ochrzciłam się, ponieważ wierzyłam, że własnie moje
>> wstąpienie do Kościoła da nam związek na wieczność, którego oboje
>> pragnęlismy. Na razie już 30 lat tej wiecznosci mamy za sobą :-)
>
> czemu nie ochrzcilas sie w wieku 18 lat??
Widzisz, jaka jesteś nielogiczna: dziwi Cię, że wierzyłam, a się nie
ochrzciłam - a nie dziwisz się ludziom,
którzy nie wierzą, a przyjmują wszystkie sakramenty i nawet chrzczą swoje
dzieci :-)
|