Data: 2011-01-24 01:04:56
Temat: Re: teraz ksiadz....
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 23 Jan 2011 18:31:48 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:f5wlp2mt0cv1$.67o0kp2qvb77.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 23 Jan 2011 18:08:08 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>> news:1gzki0n7omcjp.sij8qscvhn00.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Sun, 23 Jan 2011 17:44:20 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>
>>>>> owszem tatusia mialas "udanego".
>>>>
>>>> Tak uważam. Mam za co go szanować, dziś, wobec powszechnej degrengolady.
>>>> Nie awansował w "hierarchii", nie dochrapał się żadnych bonusów. Umarł
>>>> zawiedziony i zgorszony tym, co pozostało z idei.
>>>
>>> podobno wierzyl do konca.......
>>
>> Gdzie widzisz sprzeczność?
>
> wiesz, liczylam na inteligencje taty....
Tu przekraczasz granice.
>>>>>> To ja sama, pomimo że ojca ciągle o to wzywano na dywanik, poszłam na
>>>>>> religię w 5 klasie i chodziłam aż do matury, mam świadectwa.
>>>>>> Mojego męża poznałam w 1 klasie liceum, jako wierzącego. Chodziliśmy
>>>>>> od
>>>>>> pocz. 2 klasy liceum, wcześniej także wspólnie na religię, bo jesteśmy
>>>>>> z
>>>>>> jednej licealnej klasy.
>>>>>
>>>>>
>>>>> tak za plecami taty?
>>>>
>>>> Do tej klasy zapisali mnie rodzice, więc jak to za plecami?
>>>
>>> aa to jednak byl lekko "obludnym" komunista.
>>
>> Nie rozumiem. Szkoła była świecka.
>> Gdzie ta obłuda?
>
> czy tata wiedzial, ze chodzisz na religie?
Oczywiście.
I co dalej?
>
>>> znaczy na religie zapisali, mimo ze podobno tato byl "uczciwym"
>>> komunista...
>>> teraz rozumiem twoj brak rozpoznania obludy.
>>
>> Dziewczyno, na jaką "religię zapisali"?
>
> na ta co mnie zapisali, przy kosciele.....
Mnie nikt nie zapisywał. O czym Ty mówisz? Sama poszłam i mnie przyjęli. W
5 klasie.
>
>>W tych czasach religia odbywała się
>> poza szkołą, chodzenie na nią było źle widziane przez władze, ale
>> tolerowane. Chodziłam na religię w liceum, tak jak w podstawówce, z
>> włąsnej
>> woli - ojciec nie mógł mi zabronić, wiedział, że chodzę.
>> Nieznajomość ówczesnych realiów czyni Cię żenująco śmieszną.
>> :-D
>
> ale jednak wbrew niemu.
Słyszałaś kiedyś o wolności poglądów? Gdzie jest napisane, że dzieci
komunistów są z urodzenia komunistami lub że nie mają prawa do innych
poglądów?
Mają - tak samo, jak dzieci katolików.
Poglądów się nie dziedziczy.
Tylko dzieci niewierzących są z urodzenia niewierzące, a oni mimo to tak
często wbrew samym sobie zmuszają je do przyjęcia wiary katolickiej :-)
>
> i owszem nie wiem jakie realia spotykaly dzieci partyjniakow. Osobiscie
> brzydzilam sie partyjniakami, i staralam sie unikac dzieci owych
> "patriotow".
> Moi rodzice nie schanbili
Zhańbili.
> sie tym plugastwem.
Za daleko się posuwasz. Czy dlatego uważasz, że Ci wolno, bo nie jesteś
wierząca? Stąd wymagania tylko wobec katolików?
> Znam tylko realia osob
> niepartyjnych...
Więc poznaj realia niektórych partyjnych.
>
>>>>>> W wieku 21 lat ochrzciłam się, ponieważ wierzyłam, że własnie moje
>>>>>> wstąpienie do Kościoła da nam związek na wieczność, którego oboje
>>>>>> pragnęlismy. Na razie już 30 lat tej wiecznosci mamy za sobą :-)
>>>>>
>>>>> czemu nie ochrzcilas sie w wieku 18 lat??
>>>>
>>>> Widzisz, jaka jesteś nielogiczna: dziwi Cię, że wierzyłam, a się nie
>>>> ochrzciłam - a nie dziwisz się ludziom,
>>>> którzy nie wierzą, a przyjmują wszystkie sakramenty i nawet chrzczą
>>>> swoje
>>>> dzieci :-)
>>>
>>> tak dziwie, sie bo skoro wierzylas a tylko nie bylas ochrzczona z "winy"
>>> tatusia
>>> i jego komunistycznej uczciwosci- to pierwsze co bym zrobila jako
>>> "wierzaca"
>>> to
>>> wstapila do krolestwa.....a nie zyla w grzechu pierworodnym.
>>
>> Przecież to zrobiłam. W momencie, w którym byłam absolutnie pewna swojego
>> wyboru. Do tego sie dochodzi stopniowo. Dlaczego uważasz wiek 18 lat za
>> ten
>> akurat moment?
>
> bo tatus juz nie mogl zabronic. I skoro az taka wierzaca bylas
Widać według MOJEJ oceny w tym momencie jeszcze za mało.
> jednak zylas
> w grzechu pierworodnym
> mimo, ze juz moglas....dziwne.
W tej kwestii możność nie czyni żadnego przymusu co do terminu.
>> To i ja Cię zapytam: w którym momencie stwierdziłaś swoją niewiarę? jest
>> to
>> możliwe do określenia chyba? Dlaczego w tymże momencie nie dokonałaś aktu
>> apostazji?
>
> to najpierw odpowiedz, jak to z tym seksem w biblii??
Przeczytaj sobie.
>
>>> Fuj.
>>> A inni ludzie nie promuja sie na idealna katoliczke, jak ty ....no ale
>>> obluda, wiem juz
>>> skad.
>>
>> "Wiesz" tylko to, co Ci pomaga wytłumaczyć siebie.
>
> ty za to wiesz jeszcze mniej,
> i.
Ja wiem, dlaczego tak plujesz na Kosciół i na mnie. I Ty to doskonale
wiesz, co ja wiem, a co Fra tylko wyczuwa.
Wiem, co zrobiłaś.
Takim ludziom Kościół pomaga, nie odrzuca.
To mój ostatni post do Ciebie, bo rozmawiając z Tobą tylko Ci szkodzę,
obciążam tym samym swoje sumienie. Ty potrzebujesz pomocy. Znajdziesz ją w
Kościele, jeśli tylko przestaniesz ziać nienawiścią i poprosisz. To, co
zrobiłaś, nie przekreśla Cię.
|