Data: 2008-04-07 08:15:03
Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 7 Kwi, 09:48, gazebo <g...@c...net> wrote:
> > Nie zadam siąsiadce ani jednego pytania na ten temat, a kiedy
> > nagabywałaby mnie informacjami - zwróciłbym jej uwagę, że to nie jest
> > jej sprawa.
>
> rozumiem, ze nie pojdziesz do niej i nie bedziesz pytac, ale pozbawiac
> sie zabawy kiedy sama przyjdzie i trzepie jezorem? pozwalajmy ludziom
> mowic, to kopalnia wiedzy o nich samych :)
wystarczy zamienić "sąsiadkę" na "najlepszego przyjaciela" i już mamy
kłopot z argumentem michała
"to nie jest jej sprawa". w gruncie rzeczy bowiem nie chodzi tu ani o
sąsiadkę, ani o przyjaciela, ani o to, że go żona zdradza :)
chodzi o sprawdzanie poprawności teorii, jeśli zauważamy jakieś błędy.
ja postuluję prostą rzecz - skoro mamy przypadek "zmartwychwstania" to
może spełnienie warunków do diagnozy typu "śmierć mózgowa" nie jest
jednak równoznaczne ze śmiercią? zwłaszcza, że jak pisał vonbraun
zdaje się, nic nam nie wiadomo o przypadkach "zmartwychwstania"
ponieważ ciężko tego już dokonać, będąc pozbawionym serca, nerek i
wątroby.
|