Data: 2008-04-07 09:17:28
Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R wrote:
>>> Nie zadam siąsiadce ani jednego pytania na ten temat, a kiedy
>>> nagabywałaby mnie informacjami - zwróciłbym jej uwagę, że to nie
>>> jest jej sprawa.
>> rozumiem, ze nie pojdziesz do niej i nie bedziesz pytac, ale
>> pozbawiac sie zabawy kiedy sama przyjdzie i trzepie jezorem?
>> pozwalajmy ludziom mowic, to kopalnia wiedzy o nich samych :)
> wystarczy zamienić "sąsiadkę" na "najlepszego przyjaciela" i już mamy
> kłopot z argumentem michała
> "to nie jest jej sprawa". w gruncie rzeczy bowiem nie chodzi tu ani o
> sąsiadkę, ani o przyjaciela, ani o to, że go żona zdradza :)
> chodzi o sprawdzanie poprawności teorii, jeśli zauważamy jakieś błędy.
> ja postuluję prostą rzecz - skoro mamy przypadek "zmartwychwstania" to
> może spełnienie warunków do diagnozy typu "śmierć mózgowa" nie jest
> jednak równoznaczne ze śmiercią? zwłaszcza, że jak pisał vonbraun
> zdaje się, nic nam nie wiadomo o przypadkach "zmartwychwstania"
> ponieważ ciężko tego już dokonać, będąc pozbawionym serca, nerek i
> wątroby.
Więc kęrcimy się w sferze spekulacji i domysłów. A tych nie brakuje i nie ma
powodu, żeby wszczynać alarm przy każdym podejrzeniu, że nauka się myli.
Może tak, a może nie i... koniec rozważań. :)
--
pozdrawiam
michał
|