Data: 2006-10-26 19:05:23
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Borek napisał(a):
>>>> Tylko kto tego ma nauczyć ? Kto weźmie za to odpowiedzialność ?
>
>>> Wielkiego wyboru nie ma - szkoła _i_ rodzice. Albo rodzice _i_ szkoła.
>
>> Czyli proponujesz kontynuację tego rozmycia odpowiedzialności ?
>
> A jaką widzisz alternatywę?
>
> Trudno mówić o _rozmyciu_ odpowiedzialności, kiedy dzieci spędzają
> połowę dnia w domu a drugą połowę w szkole. Nie sposób obarczać
> rodziców pełną odpowiedzialnością za to, co dzieciaki robią w szkole,
Zależy w jakiej. Jeśli mówisz o takiej która "wie lepiej" od rodziców
jak wychowywać "boma fachowy personel" i lekceważy oczekiwania rodziców,
to faktycznie. Ale jeśli wyobrazić sobie szkołę która nie stara się
zniszczyć autorytetu rodziców to wtedy dlaczego nie mieliby odpowiadać
za zachowanie swoich dzieci w tej szkole ?
> tak samo jak trudno obarczać nauczycieli odpowiedzialnością za to, co
> dzieje się wieczorami na podwórkach. Ani sama szkoła, ani sami rodzice,
> obie strony muszą brać udział w wychowywaniu. A jak obie strony biorą w
> tym udział, to obie są odpowiedzialne.
Dla jasności to dziecko przebywa w szkole nie połowę ale zaledwie około
7.5% swojego czasu życia nim skończy 18lat. Zważywszy że na ogół jest
jednym z kilkudziesięciu dzieci którymi nauczyciel się jednocześnie musi
zajmować, to można spokojnie przyjąć że szkoła ma w rzeczywistości
znikomy wpływ na wychowanie dziecka. Dlaczego więc udaje że jest inaczej
? Dlaczego przyjmuje na siebie obowiązki których z góry wiadomo że nie
jest w stanie prawidłowo wypełnić ?
--
Pozdrawiam
Adam
|