Data: 2008-05-14 13:38:31
Temat: Re: uwagi w szkole
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" >
>>> tak przy okazji się spytam: czy to normalne, że kiedy dziecko ma ważną
>>> opinię z poradni (ważna 3 lata), to po 2 latach nauczyciel naciska, że
>>> teraz natychmiast trzeba mu zrobić badania.
>>>
>> Ależ skąd, to prawdziwa upierdliwość i zamach na konstytucyjne swobody!
>> ;P
>> Szukasz do czego by się tu przyczepić?
>
> Nie rozumiem, po co te uszczypliwości. Nie mogłas po prostu odpowiedzieć
> na pytanie? Odrobina złośliwości z rana jak śmietana?
>
Z rana?!
Hmmm, może nie ta strefa czasowa. ;)
Już rozjaśniam. Te pytania powinny paść. Ale NIE na grupie, tylko w rozmowie
z nauczycielką.
W tej chwili wyglądają jedynie na próbę znalezienia kolejnego powodu do
nielubienia nauczycielki. Za dużo w tym wszystkim pretensji i prezentowania
dziecka jak niewinnej ofiary złożonej na krwawym szkolnym ołtarzu, a za mało
minimalnej choćby chęci zrozumienia, dlaczego tak, a nie inaczej.
Nauczycielka może się mylić, może w swoich działaniach przegięła, nie wiem i
się nie dowiem, bo relacjonująca mało jest wiarygodna. Ja widzę w
podejmowanych przez wychowawczynię wysiłkach głównie troskę o jak najlepszy
rozwój dziecka. Żeby nauczyło się nosić ze sobą co trzeba, żeby miało
papiery w porządku i żeby rodzice na bieżąco wiedzieli, jak się sprawy mają.
Zaś mama kombinuje, jak przerzucić problem i odpowiedzialność na szkołę
(niech trzymają rzeczy dziecka, niech zrobi mu ksero).
To się wyzłośliwiam.
EwaSzy
|