Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!feed.news.interia.pl!news.cyf-kr.edu
.pl!not-for-mail
From: Lila <H...@H...Com>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: walka z nauczycielem...?
Date: Tue, 29 Nov 2005 09:48:44 +0000 (UTC)
Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
Lines: 42
Sender: Lucyna Kunert-Witkowska <y...@k...cyf-kr.edu.pl>
Message-ID: <dmh85s$k49$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
References: <dmfion$l59$1@nemesis.news.tpi.pl> <dmh0gp$ipg$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
<dmh63l$3m2$1@theone.laczpol.net.pl>
NNTP-Posting-Host: kinga.cyf-kr.edu.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1133257724 20617 149.156.2.32 (29 Nov 2005 09:48:44 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Nov 2005 09:48:44 +0000 (UTC)
User-Agent: tin/1.6.2-20030910 ("Pabbay") (UNIX) (HP-UX/B.11.11 (9000/800))
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:5664
Ukryj nagłówki
Eulalka <e...@l...net.pl> napisał:
> Na klasówce było 13 pytań. Odpowiedziała na 7 - dostała 2.
> Jeśli potrafiła odpowiedzieć na 7 pytań ( w stylu "Ile lat minęło od
> Unii w Krewie do Lubelskiej" albo "Którym królem elekcyjnym był Batory")
> to znaczy, że się uczyła i to niemało.
Dobre pytania ;-)
> Ale ocena taka była i koniec.
> Pocieszające było jedynie to, że z poprawy przyniosła 5.
> Z historykiem nie walczę, bo nie ma po co. Po wywiadówce z nim rozmawiam
> na temat następnych klasówek, bo dzieci nie potrafią same dokonać
> wyboru, czego mają się uczyć a czego nie muszą. Ja też jego hierarchii
> ważności nie znam. A zakuć wszystkiego sie nie da - sam to przyznaje.
Jesli stara sie przy tym rzeczywiscie nauczyc, daje mozliwosci poprawy,
to plus dla niego.
> Dzieciaki się do surowych ocen przyzwyczaiły.
Dla mnie nizsza ocena dziecka jest tylko sygnalem, ze jest jakis materiał,
z ktorym sobie dziecko nie radzi.
I mysle, ze tak powinni to traktowac nauczyciele.
W 4 klasie jeszcze wszystkie dzieci chcą sie uczyć i zła ocena za
"brak zadania", "brak zeszytu", "brak ksiazki", popelnione przewaznie nie
ze złej woli dziecka zniecheca go, zamiast zachęcać do wysilku.
Tu przypomina mi sie odpowiedz kierowcy autobusu, ktory pracuje teraz w
Londynie, na pytanie czym rozni sie to od jego pracy w Polsce (oprocz
zarobkow ;-))
"tu jak zjezdzam spóźniony do bazy to nikt mnie nie
objezdza, bo wiedza,
ze po prostu sytuacja na drodze wymusiła pózniejszy przyjazd".
Niestety, czesto w naszych szkołach dzieci "objezdzane" sa zupelnie
niepotrzebnie.
Pozdrowienia,
Lila
|