Data: 2006-05-02 15:11:23
Temat: Re: witam
Od: Amnesiak <a...@T...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego dnia Vesemir napisał(a) w wiadomości
<news:e37op3$mlh$1@nemesis.news.tpi.pl> takie słowa:
> Nikt nie ma odwagi powiedzieć: "Bądź taki czy taki" za wyjątkiem gości z
> sekt -
Przecież to nieprawda. Wielu mówi "bądź taki czy taki", tyle, że takich
głosów jest wiele i są często wzajemnie sprzeczne. Relatywizm to jednak coś
zupełnie odmiennego od nihilizmu. "Posiadać świadomość względności własnych
przekonań, a mimo to trwać przy nich - oto, co odróżnia człowieka
cywilizowanego od barbarzyńcy".
Błąd, który popełniasz, polega na bezzasadnym przyjmowaniu alternatywy:
albo 'monistyczna' kultura, albo "pustka aksjologiczna". Tymczasem może
zupełnie dobrze funkcjonować kultura pluralistyczna, nie popadając przy tym
w nihilizm. Zresztą - powiedzmy sobie szczerze - co najmniej od powstania
chrześcijaństwa Europa nigdy nie stała się w pełni 'monistyczna'.
> Popatrz na miasta. Młodzież pali, tłucze się po pyskach, chleje
> na umór, ćpa, a wszystko dlatego że oni nie czują reguł według których można
> postępować. A raczej że jedyną regułą jest tylko brak reguł i konieczność
> unikania konsekwencji.
Kryzys wartości w pewnych środowiskach społecznych jest faktem. Ale
lekarstwo, które proponujesz, jest dużo gorsze od choroby. Tak. Wolę
bezsensowną i rozproszoną przemoc "młodzieży z miast" (na którą nawet w
naszym "upadłym" świecie nie ma społecznego przyzwolenia) od przemocy
zorganizowanej wokół Wielkich Idei (która z reguły ma bardzo wielu
obrońców).
> Okresem kwitnącym w każdej kulturze jest moment gdy
> naturalną drogą człowiek dochodzi do wniosku że najbardziej szczytne jest
> działanie na rzecz społeczeństwa. Indywidualizm i egoizm są przyczynkiem
> upadku
Good. Ale pluralizm nie musi prowadzić do zachowań egoistycznych. Oznacza
jedynie, że ludzie różnią się co do interpretacji tego, na czym polega
"działanie na rzecz społeczeństwa".
> A Ty Amnesiac skąd pochodzisz, z czego jesteś dumny? Do czego
> przywiązany? Do tolerancji?
Też. Ale tolerancja daje mi głównie możliwość samodzielnego wyboru takiej
drogi życia, z której będę dumny. (A ogólnie to nie narzekam na pustkę
duchową; rzekłbym, że wręcz przeciwnie;)
> Dla mnie tolerancja to stan powrotu do Nirvany. Do nie-trwania. Bezmyślnej
> pustki. Obojętności.
Tolerancja oznacza "cierpliwe znoszenie" tego, czego nie akceptuję. A zatem
tolerancyjny mogę być tylko wówczas, gdy *posiadam pewien system wartości*
(który koliduje z systemem wartości tolerowanym przeze mnie). Tolerancja
wyklucza więc obojętność.
> Mam życie nie po to aby wracać w jego trakcie do
> pustki. Chcę nasycać świat sensami. Wierzyć w to że może jednak są
> bezdyskusyjne prawdy. Taka mała rzecz jak nadzieja. To jest napęd istoty
> ludzkiej i źródło jej wielkości!
A świadomość, że obok Ciebie są osoby wierzące *w inne niż Ty*
'bezdyskusyjne prawdy', odbiera Ci tę nadzieję, tak? :)
Amnesiak
|