Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!not-for-mail
From: "Pyzol" <n...@s...ca>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: własne rzeczy
Date: Wed, 14 Jul 2004 10:03:34 -0500
Lines: 55
Message-ID: <2...@u...de>
References: <cclg8v$2dq$1@nemesis.news.tpi.pl> <ccmvea$8ea$1@zeus.man.szczecin.pl>
<ccrbfe$iq0$1@atlantis.news.tpi.pl> <ccrbpu$2rke$1@news2.ipartners.pl>
<ccrcjd$8rh$1@nemesis.news.tpi.pl> <ccrdl1$dra$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ccrehb$2t4k$1@news2.ipartners.pl> <ccrh9r$ds5$1@atlantis.news.tpi.pl>
<2...@u...de> <ccti63$5jb$1@nemesis.news.tpi.pl>
<2...@u...de> <ccuicf$d3g$1@news.onet.pl>
<2...@u...de> <cd13p5$bql$1@localhost.localdomain>
<2...@u...de> <cd3843$1bus$1@news2.ipartners.pl>
X-Trace: news.uni-berlin.de iq7MMIKRTq7awzXl4bwtLg9wakUKZCOX4vunODmZ6M7UKp3F8p
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:60437
Ukryj nagłówki
"Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> wrote in message
news:cd3843$1bus$1@news2.ipartners.pl...
> A jeżeli to jego kumpel ma problemy (np ze swoją żoną) i nie życzyłby
sobie
> aby ktokolwiek inny się o tych problemach dowiedział ?
To sie robi wyjatek - o ile kumpel nie zacznie codzinnie na piwo wyciagac,
oczywiscie i na tak dlugo na ile problemy kumpla nie zaczna odbijac sie na
wlasnej rodzinie. To sa i tak sprawy prywatne kumpla, a nie "swiat
intymny" meza - nie?
> Przez analogię. Jesli ja się zwierzam przyjaciólce to nie chciałabym aby
się
> o tym dowiedział jej mąż.
A wiesz, ja teraz skojarzylam sobie,ze nie opowiadam innym tego, czego nie
powiedzialabym Piotrkowi.
> Jemu mogę się zwuerzyć z pewnych spraw, ale dlaczego mają się o tym
> dowiadywac jego kolejne żony ?
A dlaczego on ma juz kolejna zone? Moze jego "intymny swiat" przekracza
granice dobrego smaku...malzenskiego? Nie mowie, od razu o zdradzie, ale
mnie byloby straszliwie smutno, gdyby moj najdrozszy wolal sie zwierzac
jakiejs innej kobiecie.
Poniewaz wyjechalismy z Polski, utrzymujemy dosc liczne i bliskie kontakty
internetowe. Piotrek duzo pisze ze swoja kolezanka ze studiow,
zaprzyjaznieni jestesmy z obojgiem ( oboje sa ze studiow w Warszawie). Nie
"grzebie" po komputerze co oni do siebie wypisuja, ale mam do niego dostep.
Raz "grzebnelam" ,bo szukalam do nich telefonu i wiedzialam, ze Ewa
przesylala go Piotrkowi. Najnormalniejsza rzecz na swiecie, Piotrkowi ani w
glowie bylo sie obruszac, ze mu naruszam "prywatny swiat". Mnie ani przez
moment nie przyszlo do glowy, z e to "nie wypada", albo, ze moze powinnam
zadzwonic do niego do pracy i spytac czy "moge".
Ale dajmy sobie spokoj z tymi osobistymi przykladami, bo choc sa one jakas
ilustracja, to przeciez kazda sytuacja jest indywidualna.
Jezeli rzeczywiscie, komus potrzebny jest jakis "prywatny swiat dla siebie",
zachecilabym do przemyslenia "A po co?". Co, wlasciwie, mial/abym w tym
swiecie robic i gdzie sa jego granice. Ot, tyle.
Zwiazek dwojga ludzi to cos zbyt innego, aby automatycznie powielac na nim
obyczaje z innego typu kontaktow miedzyludzkich. Nasza wspolczesnosc, tak
jakby o tym zapomniala. Moze dlatego,ze zmienila sie w niej rola kobiety, a
ta przez cale wieki nie miala prawa do swojego swiata, zas maz - i owszem? I
teraz kobiety probuja "wyrownac"?
Kaska
|