Data: 2003-06-13 12:54:58
Temat: Re: wolność słowa było on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Nixe" <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Po konsultacji z prawnikiem uzupełniam moją wypowiedź :-))
boniedydy tak oto pisze:
:: Wolność słowa dopuszcza niestety zwyzywanie kogoś i nie ma o to procesów.
Nieprawda. Wolnosc slowa nie jest nieograniczona i wszedzie tam, gdzie
narusza prawo staje sie przestepstwem - znieslawieniem lub zniewaga.
Def. znieslawienia (art. 212 k.k.) - kto pomawia inna osobe, grupe osob,
instytucje, osobe prawna [...] o takie postepowanie lub wlasciwosci, ktore
moga ponizyc ja w opinii publicznej lub narazic na utrate zaufania
publicznego potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju
dzialalnosci podlega karze [...].
Def. zniewagi (art. 216 k.k.) - kto zniewaza inna osobe w jej obecnosci albo
chocby pod jej nieobecnosc, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do
tej osoby dotarla, podlega karze [...]
Jezeli sprawca dopuszcza sie znieslawienia lub zniewagi za pomoca srodkow
masowego komunikowania (a czymze jest usenet, jak nie srodkiem masowego
komunikowania? ;->), kara jest surowsza.
:: Procesy sądowe są procesami o zniesławienie.
Procesy sadowe sa procesami o znieslawienie lub zniewage, zalezy od
konkretnych okolicznosci. Same bluzgi podpadaja pod zniewage, bluzgi wraz z
dyskredytowaniem osobnika/jego dzialalnosci pod znieslawienie.
:: Zniesławienie jest publiczne. Tak naprawdę procesy są zakładane przez
:: osoby będące na świeczniku wobec innnych nieanonimowych osób, w
:: przypadku, jeśli zniewaga została wyrządzona publicznie.
Zazwyczaj tak, bo sa to osoby publiczne, ktorych wizerunek tez jest niejako
publiczny i o niego dbaja. Ale nie oznacza to, ze ja nie moge wniesc do sadu
z oskarzenia prywatnego sprawy o zniewage lub znieslawienie, jezeli ktos
mnie zbluzga, publicznie lub nie. Tyle, ze o takiej sprawie nie przeczyta
sie w gazetach ;)
:: Usenet rzadzi sie swoimi prawami i nie można wytoczyć Z.Boczkowi lub innym
:: nickom procesu o zniesławienie, nie narażając się na śmieszność.
Usenet jest srodkiem masowego komunikowania i nie jest anonimowy. Kwestia
tylko zebrania dowodow i zidentyfikowania sprawcy. Z.Boczka do sadu pozwac
nie mozna, ale juz Dawida Iksinskiego zamieszkalego w Gliwicach tu i tu,
dopuszczajacego sie konkretnego przestepstwa za posrednictwem internetu -
owszem.
--
PozdrawiaM.
|