Data: 2002-07-23 07:44:25
Temat: Re: wulgarnosc?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mefisto" <o...@p...onet.pl> writes:
> > Ja jednak upieralabym sie za teoria tabu.
> > Zobacz na jezyk chinski. Tam jakos seks nigdy specjalnie nie byl
> > tematem tabu, i najgorsze przeklenstwa wcale nie maja podloza
> > "seksualnego".
>
> Chińskich przekleństw nie znam. Możesz podać jakieś przykłady? byłoby
> ciekawe porównanie
Niestety nie pamietam dokladnie (tlumaczenie szlo z kantonskiego na
angielski i ja nie umiem sensownie tego na polski przelozyc) - ale
bylo cos o porownaniach do jakichs psow (nie pamietam przymiotnika,
cos dziwacznego w kazdym razie) oraz o obrazaniu matki i generalnie
rzecz biorac rodziny.
To z rodzina mozna jeszcze zrozumiec, bo oni maja jednak kult rodziny
calkiem niezle rozwiniety i szacunek dla rodzicow i starszych, ale
czemu te psy, to ja nie wiem.
Chyba musialabym na ta okazje odpytac kolegow chinczykow z
pracy.. niestety teraz nie pracuje, wiec nie mam chwilowo okazji :(
> > - co
> > zreszta podtrzymywalo ich teorie o duchach przodkow
>
> To już tak. Ale mnie zastanawia na jakiej zasadzie mogła
> powstać z normalnego faktu obelga gorsza niż oskarżenie o złamanie tabu.
> Szyderstwo? Zawoalowane powątpiewanie, że adresat obelgi to właśnie robi?
> Jakiś ukryty podtekst?
> W naszych warunkach odpowiednikiem tego mogłoby chyba być oskarżenie kogoś,
> że jest heteroseksualistą lub katolikiem. To ostatnie miałoby zapewne sens
> ukryty: "bigot", "ciemnogrodzianin", to pierwsze - cholera wie. Jak sądzisz?
Hm... jam prosty czlowiek, i mysle sobie tak: funkcja obelg (nie
wylgrayzmow! to roznica!) jest ublizenie komus. Tak wiec uzywa sie
takich slow i porownan, ktore maja wywolac bardzo negatywne
skojarzenia.
Stad u nas kurwa - obrazliwe bardzo o kobiecie; kutas zlamany i te
wszystkie z podtekstami seksualnymi. Zauwaz, ze na ogol sugeruja one
albo wyuzdane uzywanie seksu (co przeciez i dzis jest uwazane za cos
moralnie zlego), albo niemoznosc seksualna (to raczej w odniesieniu do
mezczyzn).
Cos, czego sie nalezaloby wstydzic. Idac ta sama sciezka rozumowania,
moznaby uznac, ze dla Triobriandczykow uwlaczajace z jakichs powodow
bylo wspolzycie z wlasna zona?
Nie wiem. Nie znam sie prawde mowiac na tym temacie na tyle, zeby
jakies sensowne dywagacje, czyms wiecej niz domniemaniami poparte,
prowadzic.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
|