Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.nask.pl!news.cyf-kr.edu.pl!not-for-mai
l
From: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: wulgarnosc?
Date: Tue, 23 Jul 2002 13:12:36 +0200
Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
Lines: 47
Message-ID: <ahjdlp$num$1@info.cyf-kr.edu.pl>
References: <ahe0g9$7rm$1@news.tpi.pl> <ahe1km$9l4$1@news.tpi.pl>
<ahfrim$kse$1@news.tpi.pl> <ahger3$303$1@info.cyf-kr.edu.pl>
<m...@p...ninka.net> <ahgrra$eqj$1@info.cyf-kr.edu.pl>
<m...@p...ninka.net> <ahiv9e$7hh$1@info.cyf-kr.edu.pl>
<m...@p...ninka.net>
NNTP-Posting-Host: krd3.ies.krakow.pl
X-Trace: info.cyf-kr.edu.pl 1027422713 24534 149.156.54.158 (23 Jul 2002 11:11:53
GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 23 Jul 2002 11:11:53 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:147481
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Nina M. Miller"
> Hm... jam prosty czlowiek, i mysle sobie tak: funkcja obelg (nie
> wylgrayzmow! to roznica!) jest ublizenie komus. Tak wiec uzywa sie
> takich slow i porownan, ktore maja wywolac bardzo negatywne
> skojarzenia.
Rzecz w tym, że u nas sfera seksualna to jednocześnie wulgaryzmy i obelgi.
Tam gdzie dochodzi do odmawiania komuś człowieczeństwa, np. porównując
delikwenta do zwierzaka, nie stosuje się wulgaryzmów. A raczej używane słowa
nie są uznawane za wulgaryzmy.
Ciekawi mnie,że u nas nie ma wulgaryzmów szargajacych świętości typu "holly
shit" lub "porca madonna". Wyrażenia "do diabła" i "do licha" nie są nawet
uważanie za przekleństwa. Tak silne tabu, czy taka obojętnosć?
> Stad u nas kurwa - obrazliwe bardzo o kobiecie; kutas zlamany i te
> wszystkie z podtekstami seksualnymi. Zauwaz, ze na ogol sugeruja one
> albo wyuzdane uzywanie seksu (co przeciez i dzis jest uwazane za cos
> moralnie zlego), albo niemoznosc seksualna (to raczej w odniesieniu do
> mezczyzn).
> Cos, czego sie nalezaloby wstydzic. Idac ta sama sciezka rozumowania,
> moznaby uznac, ze dla Triobriandczykow uwlaczajace z jakichs powodow
> bylo wspolzycie z wlasna zona?
O nich akurat trudno mi traktować, bo np. nie mam pojęcia, dlaczego uznawali
za obelgę porównanie z kimś z rodzeństwa, a za komplement porównanie do
ojca, z którym teoretycznie nie powinni mieć nic wspólnego.
Jeszcze jedna rzecz - czy seks jest tak straszny, że należy go w jakiś
sposób spłycać, obłaskawiać? Prymitywne społeczeństwa pojmowały go
rytualnie, magicznie. Przeczytałem, że to był właśnie powód dla którego
wstrzemięźliwość seksualna, zalecana we wschodnim cywilizowanym kościele
jako swoiste ćwiczenie duchowej dyscypliny, w zbarbaryzowanym kościele
zachodnim przerodziła się w dogmat celibatu. Mam niejasne wrażenie, że nasza
obecna kultura przez wyuzdanie usiłuje za wszelką cenę seks oswoić,
strywializować. Na takiej samej zasadzie, jak przerobiła noc zetknięcia
świata nadprzyrodzonego z przyrodzonym w prześmiewczy helloween. Może i
Trobriandczycy spróbowali uczynić seks czymś swojskim, ale atawistyczne
lęki, które w nich pozostały, odżyły w tej dziwnej obeldze?
Wracając do wulgaryzmów: idąc po tej linii rozumowania, można wyjaśnić
dlaczego u nas przekleństwem jest "cholera". Ale już "psiej krwi" nie
rozumiem.
Mefisto
|